Wiceminister pracy Stanisław Szwed zarzucił firmom rekrutacyjnym tworzenie „czarnych list” pracowników, których nie powinno się zatrudniać oraz wymienianie się takimi listami. Rekruterzy dementują te oskarżenia i jako dowód koronny przytaczają argument, iż takie działanie byłoby przede wszystkim nieuzasadnione biznesowo.
„Z naszego punktu widzenia taka praktyka jest również kompletnie nierynkowa i przeczy standardom etycznym, jakie powinny być respektowane przez wszystkie agencje rekrutacyjne. Działanie takie nie sprzyja szerzeniu na rynku dobrych praktyk, które w naszej ocenie są kluczowe w budowaniu wizerunku profesjonalnej agencji rekrutacyjnej. Postrzeganie nas przez naszych kandydatów jest równie istotne, jak opinie naszych klientów – pracodawców, ponieważ w branży rekrutacyjnej wartością jest sam człowiek.
Czytaj też:
Kupujesz w Żabce? Wiedz, że sieć zmieniła właśnie właściciela. Co to oznacza dla klientów?