Duda: Znikające bezrobocie, to znikająca presja na to, żeby zwalniać miejsca pracy

Maciej Badowski AIP
- Wszyscy wiemy, że bezrobocie jest straszliwą plagą niszczącą rodzinę, społeczeństwo, powodującą wśród ludzi frustrację, poczucie upodlenia- mówił Duda.
- Wszyscy wiemy, że bezrobocie jest straszliwą plagą niszczącą rodzinę, społeczeństwo, powodującą wśród ludzi frustrację, poczucie upodlenia- mówił Duda. Adam Guz
Jak podało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej stopa bezrobocia w Polsce kwietniu br. wyniosła 7,7 proc. Niższa stopa bezrobocia była tylko w kwietniu 1991 r. - Wszyscy wiemy, że bezrobocie jest straszliwą plagą niszczącą rodzinę, społeczeństwo, powodującą wśród ludzi frustrację, poczucie upodlenia- mówił prezydent Andrzej Duda.

7,7 proc. - tyle wyniosła stopa bezrobocia na koniec kwietnia. To o 0,4 punktu procentowego mniej niż miesiąc wcześniej i aż o 1,7 procent mniej niż rok temu. Tak niskiego wskaźniku bezrobocia w kwietniu nie zanotowano od 26 lat. W stosunku do marca natężenie bezrobocia zmniejszyło się we wszystkich województwach (od 0,2 do 0,8 punktu procentowego). Największy spadek stopy bezrobocia wystąpił w województwie warmińsko-mazurskim.

- Wszyscy wiemy, że bezrobocie jest straszliwą plagą niszczącą rodzinę, społeczeństwo, powodującą wśród ludzi frustrację, poczucie upodlenia. To jest niezwykłe, że to bezrobocie daje się tak obniżyć, że ono tak po prostu zaczyna w naszym kraju znikać. To jest także ważne, jeżeli chodzi o kwestie związane z wiekiem emerytalny- mówił prezydent Andrzej Duda. - Znikające bezrobocie, to znikająca presja na to, żeby zwalniać miejsca pracy, czyli wtedy można, czy wręcz potrzebne jest to, żeby praca dłużej trwała, ale niech to będzie prawo obywatela, a nie przymus. Ogromnie się cieszę, że nie będzie w związku z tym przymusu pracy do śmierci- dodał.

O coraz lepszej sytuacji na rynku pracy świadczy również spadek liczby bezrobotnych. W kwietniu zarejestrowanych w urzędach pracy było 1,25 mln osób, a więc o 71,9 tys. (5,4 proc.) mniej niż w marcu br. i aż o 269,5 tys. mniej niż rok temu (17,7 proc.). Co ciekawe, odnotowano też silniejszy procentowy spadek liczby bezrobotnych w stosunku do roku poprzedniego. Podczas gdy w okresie kwiecień 2017-marzec 2017 liczba osób bezrobotnych zmniejszyła się o 5,4 proc., w analogicznym okresie rok wcześniej stwierdzono spadek na poziomie 4,9 proc. Zmniejszenie liczby bezrobotnych odnotowano we wszystkich województwach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ela

Panie prezydencie dlaczego pan podniósł wiek emerytalny dla rolników.

G
Gość
Wiele zależy, co uznać za bezrobocie. Czy to, że się nie ma w ogóle pracy, czy też ma się pracę, ale nieodpowiednią do poziomu wykształcenia i kierunku (większość ludzi z wyższym wykształceniem wykonuje nieodpowiednią pracę, ponieważ jest za dużo magistrów). Jest tak, że potrzeba dosłownie rąk do pracy (czyli barakuje spawaczy, kucharzy, krawcowych/krawców, hydraulików, elektryków, mechaników itd.), podczas gdy można być np. filologiem-slawistą (a tym bardziej filozofem) i nie móc przez wiele lat znaleźć ODPOWIEDNIEJ pracy. Nawet po doktoracie (sam jestem tego przykładem - utraciłem pracę pod koniec 2002 r. i nie mogę odzyskać posady). Tak więc nie ma bezrobocia dla posiadających fach, a jest - dla wykształconych, nieraz ze stopniem naukowym, ale w kierunku nieprzydatnym dla rynku pracy. Dlatego też powinno się RADYKALNIE zmniejszyć nabór na pewne kierunki studiów (rekrutacja powinna się na nie odbywać raz na kilka lat).
B
Bstocki
To wszystko znaczy tylko to , że będę mógł umrzeć nie w pracy a z głodu.
Kupno leków i inne stałe opłaty pozbawią mnie możliwości kupna jedzenia.
No chyba że teraz sam sobie nazbieram lub poszukam dodatkowej pracy. Jeżeli za chwile nie wyjdzie kolejny dekret szeregowego posła pozbawiający mnie możliwości pracy na emeryturze.
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu
Dodaj ogłoszenie