W Szczecinie wszyscy na to liczą. Wiarę w zwycięstwo można było zauważyć po tempie sprzedaży biletów na finał. Te, którymi dysponował klub, rozeszły się błyskawicznie. I warto podkreślić, że meczem nie żyje tylko Szczecin, ale cały region.
- Mieliśmy do rozdysponowania pięć tysięcy biletów. Myślę, że połowa została sprzedana wśród szczecińskich kibiców, a połowa poszła na fan cluby w regionu – mówi Robert Rusinek, odpowiedzialny w Pogoni za współpracę z kibicami.
Zaraz za wejściówkami – wyprzedane zostały również bilety na połączenia kolejowe. Zainteresowanie było tak duże, że PKP powiększyło składy rejsowe do stolicy, a także udostępniło trzy dodatkowe pociągi specjalne. Szybko zabrakło też biletów na samoloty.
- To będzie ten dzień – podkreśla pan Darek, który przerywa urlop we Włoszech. - 300 zł za jeden bilet to chyba nie jest mało? - dopytywał pan Marek o wejściówki na ostatnią chwilę.
Chętnych nie brakowało. PZPN podkreśla, że Stadion Narodowy będzie wypełniony, ale nie informował, ile ostatecznie zasiądzie tam kibiców Pogoni. Można zażartować, że policzeni zostaną na pomeczowej ceremonii.
Historycznie Pogoń nie ma „podjazdu” do Wisły. Była ledwie dwa razy wicemistrzem Polski, trzy razy zdobyła brązowy medal. W PP trzy razy grała w finale i przegrywała. Dla porównania: Wisła 13-krotnie zdobyła mistrzostwo i tyle razy była wicemistrzem, 4-krotnie PP (przegrała 6 finałów). Ale w ostatnich sezonach to Pogoń jest czołowym klubem w ekstraklasie, to jej notowania stoją zdecydowanie wyżej i musi to w czwartek potwierdzić.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?