- Dotychczasowa sytuacja na rynku pracy w ostatnim czasie sprawiły, że zarówno pracodawcy nie myśleli o tym jak organizować odejście pracowników ale i pracownicy nie zastanawiali się co w takiej sytuacji mogliby wybrać- tłumaczy w rozmowie z AIP Mateusz Żydek, ekspert rynku pracy Randstad Polska.
Mniej niż połowa zatrudnionych w swoim życiu zawodowym nie straciło pracy. Z kolei 11 proc. zakończyło współpracę z firmą z własnej winy, tj. z powodu niedostatecznych kompetencji czy utraty uprawnień do wykonywania zawodu. Pozostałe 44 proc. zostało zwolnionych z przyczyn leżących po stronie pracodawcy, np. z powodu likwidacji przedsiębiorstwa lub stanowiska, zwolnień grupowych czy nieprzedłużenia umowy- wynika z badania Randstad „Outplacement: wsparcie pracowników w Polsce”.
Jednak w obecnej sytuacji, wywołanej przez pandemię koronawirusa wiele przedsiębiorstw w Polsce zostało postawionych przed bardzo trudnym dylematem, czyli związanym z redukcją zatrudnienia. Jest to ciężka sytuacja zarówno dla pracodawcy jak i dla pracowników.
- Myślę, że tutaj tak naprawdę istotne jest spojrzenie na to czy pracodawca w sytuacji kiedy zdecyduje się na jakąkolwiek zmianę w strukturze zatrudnienia pomaga pracownikom- tłumaczy ekspert.- Tutaj niestety pojawia się ta polska rzeczywistość. W porównaniu z krajami zachodnimi to nadal wymaga poprawy. Na zachodzie standardem stało się, że pracodawca w momencie kiedy musi zredukować swój personel, stara się wtedy wspomóc pracowników. W Polsce robi tak zaledwie 1/4 pracodawców i tutaj wciąż jest bardzo dużo do zrobienia- dodaje.
Ponad 70 proc. zatrudnionych w związku z sytuacją zwolnienia w ciągu swojej całej kariery zawodowej nie otrzymało żadnego wsparcia od pracodawcy.Jak wynika z badania, na wsparcie firmy najczęściej liczyć mogą osoby zatrudnione na stanowiskach kierowników średniego szczebla, specjalistów oraz pracowników biurowych i administracji. W podziale na branże, w najlepszej sytuacji pod tym względem są przedstawiciele transportu i logistyki, edukacji oraz szeroko rozumianej branży budowlanej.
Oczywiście istotna jest forma tego wsparcia. Najczęściej jest to odprawa pieniężna, jednocześnie jest to główna forma przewidziana przez polskie prawo. - Na ogół nie jest to dobra wola pracodawcy, że decyduje się on przekazać pracownikom jakąś odprawę pieniężną, tylko wymagają tego przepisy Kodeksu Pracy, czy w jakichkolwiek innych przepisach- wylicza ekspert.
Rzadko kiedy są to działania, które pracodawca może podjąć, żeby wesprzeć pracownika w sytuacji nieco bardziej perspektywicznie. Chodzi o to, żeby nie tylko zapewnić mu ten byt w najbliższym czasie po utarcie zatrudnienia ale także żeby zaproponować mu coś więcej. Jednak często to więcej nie musi oznaczać kosztownych działań ze strony pracodawców.
To może być zapewnienie odpowiednich referencji, spotkanie z doradcą zawodowym czy pomoc w poszukiwaniu nowego miejsca zatrudnienia. Do takich działań może także należeć wsparcie w prawidłowym przygotowaniu CV i przeprowadzenie próbnych rozmów rekrutacyjnych. Te dwa ostatnie działania są praktycznie bezkosztowe dla pracodawcy.
- Kolejną praktyką może być wsparcie w przebranżowieniu się, czyli organizacja szkoleń które pomogą rozwinąć odpowiednie kompetencje dopasowane do lokalnego rynku pracy i do jego potrzeb- mówi Żydek.
Jeżeli chodzi o ocenę tych poszczególnych inicjatyw, to w dalszym ciągu odprawa pieniężna jest tą najlepiej postrzeganą przez pracowników. - Jest konieczność, żeby taką pomoc oferować pracownikom, natomiast pracownicy jeszcze wciąż nie spoglądają na te rozwiązania aż tak przychylnie, ponieważ w pamięci mają tę dotychczasową sytuację, która uśpiła ich czujność- podsumowuje.
Obejrzyj wideo:
Premier przedstawił czwarty etap odmrażania gospodarki