Tomasz Heryszek, prezes Węglokoksu: „Nie ma w tej chwili w Polsce osoby, która mogłaby narzekać na brak surowców”

Historia lubi się powtarzać, dlatego też okresy wzrostu i dobrobytu regularnie przeplatają się z czasem spadków i kryzysów. Podobna zależność widoczna jest w branży energetycznej, dla której komplikacje wynikające z wojny w Ukrainie nie są pierwszą sytuacją wymagającą zdecydowanych działań w historii.

Jednym z kryzysów, który mocno wpłynął na bezpieczeństwo surowcowe świata była wojna Jom Kipur toczącą się pomiędzy Izraelem wspieranym przez Stany Zjednoczone, a koalicją egipsko-syryjską, po której stronie opowiedział się Związek Radziecki. Konsekwencją tej 20-dniowej wojny było ograniczenie wydobycia ropy naftowej przez arabskie państwa OPEC pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej i embargo na dostawy ropy do Stanów Zjednoczonych.

Działania państw arabskich pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej doprowadziły do wzrostu cen ropy, a w efekcie do światowego kryzysu walutowego i gospodarczego połączonego z recesją i inflacją. Innym kryzysem, który zburzył światowy ład gospodarczy była irańska rewolucja Chomeiniego, która doprowadziła do kolejnych reperkusji światowego rynku ropy.

Kryzysy, mimo iż są zagrożeniem, to także szansa na rozwój technologiczny i biznesowy, gdzie sektory postawione w sytuacji bez alternatywnego wyboru podejmują zdecydowane działania. Dzięki lekcjom wyciągniętym z poprzednich kryzysów w roku 2022 mimo prognoz sceptyków w Polsce nie zabrakło surowców energetycznych. Ponadto trwający aktualnie kryzys energetyczny pokazał, iż polski miks energetyczny jest idealnym rozwiązaniem na trudne czasy. Dzięki temu w przyszłym roku, podobnie jak i w tym Polacy nie będą musieli martwić się o bezpieczeństwo energetyczne.