Ukraińscy pracownicy receptą polskiego rynku pracy

wideo: Maciej Badowski AIP
Wysokie bezrobocie a jednocześnie trudności ze znalezieniem pracowników o odpowiednich kwalifikacjach to paradoks polskiego rynku pracy. Wśród najbardziej deficytowych grup zawodowych są specjaliści i pracownicy o niskich kompetencjach. Problem pogłębia się wraz z rosnącą gotowością Polaków do pracy za granicą i utrzymującym się niskim współczynnikiem dzietności. Korzystnym rozwiązaniem w tej sytuacji może być zatrudnienie pracowników z Ukrainy.

Obywatele Ukrainy stanowią najliczniejszą grupę imigrantów zarobkowych w Polsce. Ukraińcy zazwyczaj redukują braki pracownicze w gospodarstwach domowych, a także w sektorze budowlanym, rolniczym, transporcie czy handlu.

- Zaskoczyła nas siła oddziaływania imigracji ukraińskiej. Musimy sobie uzmysłowić, że przez to, iż Polacy wyjeżdżają na dłużej (czyli na rok i więcej lat), to ilość pieniądza, która jest transferowana do Polski wcale nie rośnie, ona zaczyna się stabilizować, ponieważ Polacy osiedlają się na stałe w Wielkiej Brytanii, Niemczech, czy innych krajach europejskich- tłumaczy w rozmowie z AIP Krzysztof Inglot, Work Service.

W tej chwili Ukraińcy stanowią ponad 60 procent ubezpieczonych w naszym kraju pracowników lub przedsiębiorców zza granicy. Przedsiębiorcy chętnie zatrudniają osoby ze wschodu. Mówią, że to dla nich jedyna szansa na znalezienie pracownika.

- 2,6 mld zł transferują pracownicy z Ukrainy na Ukrainę. To jest ta ilość wypływu pieniędzy z Polski. To pokazuje, ze ten milion osób z Ukrainy nie ma w tej chwili w Polsce przyjaznej oferty, nie ma możliwości pobytu dłużej. Nie ma łatwości w otrzymaniu karty stałego pobytu. Przez to nie jesteśmy w stanie zatrzymać tych ludzi, żeby się osiedlali, kupowali mieszkania, budowali centra życiowe i żeby ściągali do siebie rodziny. To jest dla nas niekorzystne- mówi Inglot.

W zatrudnianiu osób z Ukrainy pomaga prawo. Firmy mogą korzystać z uproszczonej formy zatrudnienia, polegającej na rejestracji oświadczenia o zamiarze powierzenia pracy. Nie jest potrzebne zatem pozwolenie na pracę.

- Musimy zrobić wszystko, żeby z jednej strony przyciągnąć kolejny milion pracowników z Ukrainy i dojść do 2 milionów imigracji w 2017 i 2018 roku. Z drugiej strony musimy dążyć do tego, żeby te osoby nie przyjeżdżały na pół roku, tak jak w tej chwili robią to na oświadczenia. Tylko, żeby przyjeżdżały na minimum, rok, dwa czy trzy lata do Polski- podsumowuje ekspert.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu