Bartosz Turek oraz Oskar Sękowski z HRE Investments w swojej analizie podkreślają, że wciąż jest to wynik znacznie niższy niż przed serią podwyżek stóp procentowych. Jednocześnie przypominają, że jeszcze we wrześniu 2021 familia z przykładu mogła zadłużyć się na zakup mieszkania na kwotę 700 tys zł.
– Dziś wynik ten jest o 41 proc. niższy. Gdybyśmy ponadto w ramach naszego badania nie uwzględniali rosnących wynagrodzeń (na podstawie danych GUS o pensjach w przedsiębiorstwach), to spadek zdolności kredytowej względem sytuacji sprzed cyklu podwyżek stóp procentowych mógłby wynosić około 50 – wskazują.
Oprocentowanie w dół
Sierpniowy wzrost zdolności kredytowej zawdzięczamy dwóm zmianom. Po pierwsza eksperci wskazują na oprocentowanie. – To w porównaniu do lipca poszło w dół o około 0,3-0,4 proc. Po części zawdzięczamy to spadkowi stawki WIBOR, ale też notowań kontraktów terminowych na stopę procentową – tłumaczą i dodają, że te pierwsze są ważne dla kredytów o zmiennej, a drugie dla kredytów o stałej stopie. Mechanizm jest prosty – przy niższym oprocentowaniu banki powinny chcieć pożyczyć nam więcej.
Drugi powód, dla którego przykładowa rodzina mogłaby na zakup mieszkania pożyczyć więcej, to wynagrodzenia. – Te w ostatnim czasie wciąż wyraźnie rosną, a ich zmiany uwzględniamy podczas odpytywania banków o ofertę dla przykładowej rodziny – wyjaśniają.
Ogromne różnice w ofertach banków
– Nawet w przypadku zdolności kredytowej są takie instytucje (PKO Bank Polski, Bank Pekao, Alior), które naszej przykładowej rodzinie chciałyby pożyczyć od ponad 440 do niemal 462 tys. złotych. Z drugiej strony najmniejszy dług (około 236 tys. złotych) naszej przykładowej familii zaproponowały w bieżącym miesiącu BOŚ Bank – wynika z analizy.
Zdolność kredytowa w górę?
Jest szansa, że sierpniowy wzrost zdolności kredytowej nie będzie tylko jednorazową zmianą. Aby tak się stało, muszą pojawić się efekty walki z inflacją. Wtedy, jak wyjaśniają w swojej analizie – tak jak rynek się obecnie spodziewa – stopy procentowe w Polsce mogą zacząć być obniżane w 2023 roku.
– Te przewidywania już znajdują odzwierciedlenie w notowaniach kontraktów terminowych na stopę procentową (IRS). Te z horyzontem pięcioletnim w drugiej dekadzie sierpnia były notowane w przedziale od 5,4 – 5,7 proc., a w analogicznym okresie w czerwcu było to nawet 7,5 – 7,9 proc. To ważne z punktu widzenia oprocentowania kredytów o stałym oprocentowaniu. To mogłoby spaść. Gdyby spadło o 1 pkt. proc., to z tego tylko powodu zdolność kredytowa przykładowej rodziny mogłaby wzrosnąć o około 30-40 tys. zł – wyliczają eksperci.
– W odwodzie pozostaje jeszcze UKNF, który od kwietnia br. zalecił bankom, aby te przy badaniu zdolności kredytowej uwzględniały wyższy bufor na podwyżki stóp procentowych. Wcześniej był on na poziomie 2,5 proc., a obecnie wynosi 5 proc. – przypominają Turek i Sękowski dodając, że efektem tego jest to, że dziś bank badając zdolność kredytową, musi sprawdzić, czy przy naszych dochodach będziemy w stanie spłacać ratę kredytu mieszkaniowego, jeśli oprocentowanie wzrośnie do około 13-14 proc.
– To oczywiście dodatkowo uderza w zdolność kredytową Polaków. Gdyby cofnąć zalecenia UKNF do stanu sprzed zmian, to przykładowa rodzina odzyskałaby około 80-90 tys. zł zdolności kredytowej. W sumie realizacja tych dwóch zmian podniosłaby zdolność kredytową rodziny o lekko licząc 1/4 – podsumowują.
Strefa Biznesu: W Polsce drastycznie wzrosną podatki? Winna demografia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?