Zawirowania na amerykańskiej giełdzie. Ten bank przez jeden dzień stracił połowę swojej giełdowej wartości. Co to oznacza i czy upadnie?

Analitycy z Banku Pekao zauważają, że jesteśmy obecnie w jednej z wielu faz amerykańskiego kryzysu bankowego. Tę obecną nazywają „widowiskową”, ponieważ to właśnie teraz dzieje się najwięcej spektakularnych posunięć i reakcji. Dotychczas upadły już 3 banki.

- Przed nami faza chroniczna tego kryzysu. Wysokie stopy procentowe i zacieśnienie warunków finansowania (duże banki nie będą chciały rolować dlugu CRE) będą odsłaniać kolejne słabe punkty w sektorze – napisali analitycy.

Podobny spadek wartości akcji na początku tego tygodnia zanotował Western Alliance. Przecena również była dwucyfrowa i wyniosła aż 38,5 proc. Wcześniej jednak zostały opublikowane sprawozdania kwartalne, z których wynikałoby, że pozycje depozytowe banków stabilizują się.

Tak duże obniżki akcji mogą wskazywać, że oba te banki upadną, a co za tym idzie - po raz kolejny zmniejszy się ich liczba na amerykańskim rynku.

To nie jedyne banki, które tracą swoją wartość na giełdzie. Wynika to z wycofywania przez klientów zdeponowanych tam pieniędzy. Jeśli „znikają” pieniądze z banku, pojawia się ryzyko, że bank straci płynność finansową. Stąd już prosta droga do tego, aby mógł upaść. Gdy finalnie upada, kryzys może „rozlać się” na cały sektor finansowy, także ten zagraniczny. To jest właśnie powód, dla którego tak wiele osób interesuje się tym, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych - zwłaszcza że dolar jest swego rodzaju międzynarodową walutą.

PacWest deklaruje jednak, że w obecnej sytuacji nie mamy do czynienia z wycofywaniem depozytów. Jedno jest pewne: kryzys bankowy w USA trwa i prawdopodobnie szybko się nie skończy.