Leszek Wójcik
Głos Szczeciński
14 materiałów
Szczecin to moje miasto. Tu się urodziłem, tu chodziłem do szkoły i tu pracuję. Kiedy 30 lat temu zostałem dziennikarzem zafascynowało mnie w tym zawodzie (i fascynuje do dzisiaj) to, że umożliwia mi ciągłe jego poznawanie, w tym ludzi, którzy w nim mieszkają.
Na co dzień widzę, jak to moje miasto się zmienia. Zresztą, to właśnie należy do moich obowiązków: pisanie o tym, jak Szczecin się rozwija. Przez tych kilkadziesiąt lat zawsze pracowałem w dziale miejskim. Pisałem o szkolnictwie, inwestycjach drogowych, spółdzielniach mieszkaniowych, motoryzacji, relacjonowałem też najsłynniejsze szczecińskie procesy sądowe, których negatywnymi bohaterami byli znani politycy, biznesmeni czy członkowie gangów.
Obecnie interesuję się przede wszystkim ogólnie pojętą służbą zdrowia, co spowodowało, że przez ostatnie dwa lata opisywałem nasze zmagania z pandemią koronawirusa. Opisuję nowe metody leczenia, rozwój szpitali, zakup nowoczesnej aparatury ale również codzienne problemy pacjentów, choćby z dostępem do specjalistów.
Często również piszę o szczecińskiej zieleni - w końcu Szczecin to „pływające ogrody” a także o naszych zabytkach: Zamku Książąt Pomorskich i jego odbudowie po katastrofie budowlanej, szczecińskiej syrence z witraża odnalezionego w willi na Golęcinie, czy restaurowanej siedzibie Rady Osiedla Pogodno.
Nie omijam też tematów związanych z lokalną polityką relacjonując obrady radnych Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego. Co nie oznacza, że nie zauważam innych problemów – w końcu „Głos Szczeciński” to gazeta miejska. Piszę więc o dziurach w jezdni, pożarach, wypadkach i buszujących po osiedlach dzikach.
Policzono dziki w Zachodniopomorskiem
Dziennikarzem zostałem w 1992 r. Namówił mnie do pisania w „Gazecie Wyborczej” mój kolega ze studiów, który później przez wiele lat był moim redaktorem naczelnym. Potem przeszedłem do „Kuriera Szczecińskiego”, w którym pracowałem 23 lata! Rok temu przeniosłem się do „Głosu Szczecińskiego”.
Jeśli tylko mogę, urlop staram się spędzać na południu Europy. Nie tylko dlatego, że tam jest ciepło, które lubię. Interesuję się historią starożytną a tam odnajduję jej ślady. Poza tym uwielbiam tamtejszą kuchnię, a przede wszystkim wina, które są także moją pasją.
W wolnych chwilach słucham muzyki (przede wszystkim jazzowej i etnicznej), dużo czytam – w końcu jestem polonistą – i ćwiczę tai-chi.
Rezydentów nie można zmuszać do pracy w nocnej i świątecznej opiece lekarskiej
Szpitale nie mogą zmuszać rezydentów do pracy w nocnej i świątecznej opiece lekarskiej. Ministerstwo Zdrowia przyznaje rację Okręgowej Izbie Lekarskiej w...
Mikołaj czeka na dzieci, handlowcy na rodziców. Przedświęta w galerii handlowej
Można usiąść Mikołajowi na kolanach i w tajemnicy powiedzieć mu, jakie prezenty chcielibyśmy znaleźć pod choinką - być może marzenia się spełnią. A miła Elfka...
Kupcy nie chcą kul koło targowiska Manhattan w Szczecinie
Spółka Manhattan, prowadząca targowisko przy ul. Staszica, nie chce dzierżawić swoich terenów właścicielom tzw. balonów sferycznych, w których działa m.in. Kids...
Drapacze chmur wyrosną w Szczecinie? Gdzie wysokie city?
Czy w Szczecinie może powstać wysokie city? Tak. Wiemy nawet, w którym miejscu. Wydaje się, że najlepszym miejscem na wybudowanie wysokościowców w Szczecinie...