Kupcy nie chcą kul koło targowiska. Miejscy radni debatowali o Kids Arenie i nie tylko

Do prezydenta miasta trafiło pismo z pięcioma tysiącami podpisów, w których szczecinianie domagają się uratowania balonów.
Do prezydenta miasta trafiło pismo z pięcioma tysiącami podpisów, w których szczecinianie domagają się uratowania balonów. Andrzej Szkocki
Spółka Manhattan, prowadząca targowisko przy ul. Staszica, nie chce dzierżawić swoich terenów właścicielom tzw. balonów sferycznych, w których działa m.in. Kids Arena. We wtorek tą sprawą zajęli się szczecińscy radni.

Kids Arena powinna opuścić teren zarządzany przez Manhattan, bo nie płaci za dzierżawę, a drugi niechciany podmiot, Big Wall, ma umowę niekorzystną dla kupców - twierdzą władze spółki.

- Wszystko wskazuje na to, że spółka Manhattan robi wszystko, żeby się pozbyć podmiotów gospodarczych, którym wcześniej sama wydzierżawiła teren przy ul. Staszica - tak radny Przemysław Słowik podsumował wtorkową dyskusję podczas komisji ds. Budownictwa i Mieszkalnictwa Rady Miasta Szczecin dotyczącą przyszłości myjni samochodowej oraz kilkunastu namiotów-kul, w których działają Kids Arena i ścianka wspinaczkowa. - To jest wciąż teren miasta i powinniśmy (jako radni - od aut.) spróbować ten problem rozwiązać.

Odpowiedział mu radny Krzysztof Romianowski.

- Nie może być tak - jaki twierdzi obecny prezes Manhatanu - że podmioty prowadzą działalność gospodarczą w oparciu o nierówne warunki i zasady. To nie ma nic wspólnego z uczciwą konkurencją na wolnym rynku. W mojej ocenie jednak skonfliktowane podmioty powinny dojść do porozumienia -podkreślił.

ZOBACZ TEŻ:

Bo problem jest - pisaliśmy już o nim w „Głosie Szczecińskim”. Dotyczy wielu osób. I na tyle je bulwersuje, że część z nich przyszła we wtorek na posiedzenie komisji ds. budownictwa. Z banerami czekali na rozpoczęcie obrad przed wejściem do budynku urzędu miasta. Potem już bez transparentów przysłuchiwali się dyskusji.

- Chciałbym zwrócić uwagę, że do prezydenta miasta trafiło pismo z pięcioma tysiącami podpisów, w których szczecinianie domagają się uratowania balonów sferycznych - powiedział Władysław Dzikowski, przewodniczący komisji ds. budownictwa.

Przypomnijmy, że sprawa dotyczy spółki Manhattan dzierżawiącej od miasta teren przy ul. Staszica. Spółka ta poddzierżawia z kolei grunty trzem innym podmiotom gospodarczym: myjni samochodowej, Kids Arenie i Royss Group, prowadzącej ściankę wspinaczkową. Ale obecny zarząd spółki ma zastrzeżenia do przedsiębiorców prowadzących biznes na ich terenie - do jednych, że zalegają z opłatami, do innych, że umowy zawarte między nimi są niekorzystne dla kupców. Zdecydowanie wyższe kwoty za metr kwadratowy dzierżawionej powierzchni płacą kupcy z Manhattanu. Ci z Kids Areny są wyjątkowo uprzywilejowani - tak twierdzi prezes Manhattanu Piotr Kacperski.

Z tego powodu spółka wymówiła umowy dzierżawy wszystkim przedsiębiorstwom. Sprawy (bo jest ich kilka) trafiły do sądu. Na dziś (środa) zaplanowany jest wyrok dotyczący firmy Royss Group.

- Z tego powodu uważam, że niedobrze się stało, że właśnie dzisiaj o tej sprawie mówimy - stwierdził Romianowski. - Powinniśmy się spotkać po ogłoszeniu wyroku przez sąd.

Innego zdania byli jednak pozostali radni. Ich zdaniem, bez względu na finał procesów, miasto może, a nawet powinno, włączyć się w rozstrzygnięcie sporu.

- Choćby jako mediator - zauważył Dzikowski. - Problem w tym, że na nasze dzisiejsze spotkanie nie przyszli przedstawiciele Manhattanu (wcześniej wysłali do radnych oświadczenie w tej sprawie, o czym przewodniczący Dzikowski wiedział - od aut.). Można rozmawiać tylko wtedy, kiedy jest z kim rozmawiać - dodał.

Choć władze Manhattanu usprawiedliwiły swoją nieobecność na posiedzeniu komisji Rady Miasta Szczecin środową rozprawą kończącą proces ze spółką Royss Group, radni odebrali to jako niechęć do współpracy.

- Jako brak woli do rozwiązania problemu - podkreślił Dzikowski. - I proszę nie traktować tego jako szantaż, ale miasto ma prawo zaproponować spółce Manhattan nowe stawki opłat.

Po wysłuchaniu przedstawiciela Royss Group Mirosława Wołosewicza, który zapewnił, że przedsiębiorcy w żaden sposób nie zalegają z opłatami, wszyscy radni zabierający we wtorek głos uznali, że spór, którym się zajęli, jest konfliktem personalnym, który trzeba rozwiązać polubownie, drogą mediacji.

Obecna na posiedzeniu wiceprezydent Szczecina Anna Szotkowska potwierdziła, że jest to jedyna możliwa forma rozwiązania sporu. Przypomniała bowiem, że miasto w tej sprawie nie jest stroną.

W rozmowie z „Głosem” prezes Manhattanu Piotr Kacperski przyznał, że nie chce już dzierżawić swoich terenów właścicielom tzw. balonów sferycznych, bo ma na nie inne plany.

- Sąd potwierdził, że przy zawarciu umowy uchybiono obowiązującym przepisom - twierdzi Piotr Kacperski, nowy prezes targowiska. - To dlatego sąd pierwszej instancji stwierdził jej nieważność.

Sąd uznał, że umowa poddzierżawy została zawarta na warunkach mniej korzystnych niż warunki, które mają w umowach zwykli kupcy targowiska. Wskazane przez sąd jako „mniej korzystne” odbiegały zasadniczo od proponowanych innym kupcom.

Z kolei nieoficjalnie nasi rozmówcy twierdzą, że czarny piar wobec zarządu spółki, który chce „uporządkować kwestię najmu” jest początkiem procesu, który ma doprowadzić do odwołania nowych władz Manhattanu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kupcy nie chcą kul koło targowiska. Miejscy radni debatowali o Kids Arenie i nie tylko - Głos Szczeciński

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu