

Podatek od krowich gazów
W Estonii rolnicy nie mają łatwo. W 2008 r. estoński rząd postanowił nałożyć na hodowców krów absurdalny podatek. To opłata za...krowie gazy. Urzędnicy uważają, że zwierzęta te przyczyniają się do zanieczyszczenia powietrza. Krowy produkują dużo gazów cieplarnianych i dlatego hodowcy muszą za nie płacić.
Co ciekawe, na inne zwierzęta hodowlane Estonia nie nakłada tego typu podatku.

Podatek od oddychania
Pieniądze za oddychanie podobno pobierano w starożytnym Bizancjum. W Polsce w pewnym sensie też płacimy za powietrze. Mowa tu o tzw. opłacie miejscowej (często określanej jako opłata klimatyczna). Jest ona pobierana na podstawie przepisów ustawy o podatkach i opłatach lokalnych od osób fizycznych przebywających czasowo w celach wypoczynkowych, turystycznych lub szkoleniowych w miejscowościach o szczególnych walorach uzdrowiskowych, klimatycznych i krajobrazowych.
Mówiąc prościej – opłata klimatyczna to podatek, który muszą zapłacić turyści za każdą dobę pobytu w atrakcyjnych przyrodniczo gminach. Zwykle wynosi ona ok. 2 zł dziennie od osoby. Należy ją uiścić właścicielowi noclegu.

Podatek od słońca
W Polsce na szczęście taki podatek nie obowiązuje. O opłatę za piękne słońce pokusili się jednak Hiszpanie. Na hiszpańskich Balearach turyści muszą płacić za słońce. Opłata wynosi 1 euro dziennie. Podatek został nałożony ze względu na brak funduszy na odnowę atrakcji turystycznych. Opłata za słońce jest przeznaczona m.in. na dbanie o środowisko.