
Złoty złapał oddech dopiero w ostatnim kwartale 2022 r. Okazało się, że przy skrajnym rozchwianiu rynków panikę od euforii dzieli bardzo cienka granica.

Analityk: Spodziewamy się, że na koniec marca euro kosztować będzie ok. 4,70 zł. Wydaje się, że kurs może przezimować na tych pułapach. W kolejnych kwartałach EUR/PLN może osuwać się w kierunku 4,40 zł i tym samym wrócić do najniższych stanów po wybuchu pandemii koronawirusa.

W 2022 r. frank cieszący się renomą tzw. bezpiecznej przystani przyciągał kapitał w miarę narastania strachu i niepewności. Siła CHF miała jednak także drugie dno. W gronie najważniejszych władz monetarnych nie ma drugich, które przeszłyby tak wielką metamorfozę jak Szwajcarski Bank Narodowy.

GL190208MK_003.jpg
Tendencja wzrostu wartości złotego ma szansę utrzymać się także w 2023 r., ale jego pierwsza część może przynieść wyhamowanie. Dopiero w drugiej części roku, gdy szczyty inflacji bezdyskusyjnie będą już za nami, a światowa gospodarka może zacząć przyspieszać, złoty powinien stać się beneficjentem napływu kapitału na rynki wschodzące.