
W USA wskutek COVID opyt na jednorazowe saszetki z keczupem diametralnie zwiększył się napędzany trendami dostaw i zakupów, ale linie produkcyjne były przystosowane do wytwarzania opakowań dużych stąd nagłe braki i skok cen. Czy w Polsce będzie podobnie?

Hamburgery, frytki, keczup – trudno lepiej opisać nawyki żywieniowe Amerykanów. Pandemia COVID-19 sprawiła jednak, że kultowego, pomidorowego dodatku na stołach w USA jest mniej. Czy w Polsce będzie podobnie?

Szczególnie stołówki to pomieszczenia, gdzie ewentualna transmisja wirusa może być duża. Dlatego firmy chcą minimalizować zagrożenie np. poprzez ograniczanie liczby osób przy stolikach czy też eliminują opakowania wielokrotnego użytku.

Keczupowy kryzys byłby o wiele większy, gdyby wiodący producenci ulubionego sosu amerykanów spóźnili się z cyfryzacją fabryk, produkujących ten cenny dodatek. Czy polscy producenci zadziałają "przed szkodą"?