
Wielu reklamodawców zastrzega sobie by ich materiały promocyjne nie były lokowane w sąsiedztwie treści, w którcy pojawiają się słowa takie jak: „Władimir Putin”, „Wołodymyr Zełenskij”, „wojna” i „NATO”. Również Google zaleca swym klientom, aby nie lokowali reklam tam, gdzie padają te lub podobne hasła, więc i wydawcy mediów są bardziej powściągliwi.

Liczba artykułów na temat Ukrainy i Rosji wzrosła siedmiokrotnie w ciągu siedmiu dni w ostatnim tygodniu lutego. Tak wynika z analizy 4500 globalnych serwisów informacyjnych, przeprowadzonej przez firmę analityczną Chartbeat. Użytkownicy spędzali też średnio o 43% więcej czasu na czytaniu artykułów związanych z konfliktem Ukraina-Rosja w porównaniu z innymi historiami śledzonymi przez analityków.