Rośnie napięcie w Gruzji. Premier oskarża USA o szantaż, ogromne tłumy w Tbilisi

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Gruziński parlament ma głosować nad przyjęciem tzw. ustawy o zagranicznych agentach. Prawa wzorowanego na rosyjskich rozwiązaniach uderzających w niezależne media
Gruziński parlament ma głosować nad przyjęciem tzw. ustawy o zagranicznych agentach. Prawa wzorowanego na rosyjskich rozwiązaniach uderzających w niezależne media Fot. East News
Jeszcze w tym tygodniu parlament ma głosować nad przyjęciem tzw. ustawy o zagranicznych agentach. Czyli wzorowanego na rosyjskich rozwiązaniach prawa uderzającego w niezależne media i organizacje pozarządowe. Na ulicach Tbilisi trwają wielotysięczne demonstracje, USA i UE wzywają (wciąż) sojusznika Gruzję do wycofania się z ustawy. Tymczasem premier atakuje Amerykanów, zapowiada, że prawo zostanie przyjęte, broni swego patrona, oligarchy Bidziny Iwaniszwilego, zagrożonego zachodnimi sankcjami.

Spis treści

Podczas trzeciego spotkania z prasą w ciągu trzech dni, premier Irakli Kobachidze powiedział, że pojawiła się prośba o spotkanie asystenta sekretarza stanu USA Jima O'Briena, który ma odwiedzić Tbilisi we wtorek, z honorowym przewodniczącym partii Gruzińskie Marzenie Bidziną Iwaniszwilim. Faktyczny szef partii, rządu i większości parlamentarnej odrzucił prośbę.

Problem z oligarchą

Irakli Kobachidze poświęcił dużą część swojej konferencji prasowej Bidzinie Iwaniszwilemu i sankcjom.

- Chciałbym powiedzieć, że w ostatnich miesiącach zdarzały się przypadki, gdy Bidzina Iwaniszwili odmawiał spotkań z innymi zagranicznymi dyplomatami i politykami – mówił szef rządu. Następnie dodał: „Powód odmowy był taki sam we wszystkich przypadkach. Bidzina Iwaniszwili powiedział, że jest już de facto objęty sankcjami, ponieważ zamroził 2 miliardy dolarów, które powierzył Zachodowi, ale które okazały się być w rękach Global War Party”.

- Jak tylko ten szantaż i faktyczne sankcje się skończą, każde spotkanie może się odbyć od razu, ale dziś jest to stanowisko Bidziny Iwaniszwilego w tej sprawie. Dlatego, tak jak taki szantaż i groźby nie działały od marca 2022 r., kiedy jego fundusze zostały zamrożone po wojnie na Ukrainie, tak samo nie będą działać teraz. Oznacza to, że nikt nie może zmusić Bidziny Iwaniszwilego do podjęcia kroków przeciwko państwu za pomocą szantażu i gróźb. Sankcje same w sobie oznaczają szantaż, sankcje same w sobie zawierają szantaż i groźby, więc nie jest to poważny temat, biorąc pod uwagę wszystkie te okoliczności – mówił Kobachidze.

Podczas swojej konferencji prasowej premier powtórzył stare teksty o ochronie gruzińskiej suwerenności, mówiąc „nie ugniemy się przed sowieckimi instrukcjami z zagranicy”, o wpływie „globalnej partii wojennej” na UE i USA oraz ich planach w Gruzji, a także powtórzył swoje twierdzenie, że ponad 60 proc. ludności popiera ustawę o zagranicznych agentach. Dlatego też, powiedział, parlament przyjmie ustawę w trzecim i ostatnim czytaniu na sesji plenarnej parlamentu.

UE zaniepokojona

Ministrowie spraw zagranicznych 12 krajów europejskich wysłali list otwarty do szefa dyplomacji unijnej Josepa Borrella i szefa Komisji ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa Olivera Varhely'ego z wezwaniem do skomentowania obecnej sytuacji w Gruzji. „Wydaje się, że gruziński rząd jest na dobrej drodze, aby zagrozić możliwościom postępu integracji europejskiej i euroatlantyckiej kraju. (...). Zwracamy się z prośbą o natychmiastowe przekazanie Komisji Europejskiej ustnych informacji na temat tego, w jaki sposób proponowana ustawa wpłynie na realizację kroków Gruzji związanych z przystąpieniem do UE” - czytamy w liście.

Zachód czy Rosja?

Pierwszego maja gruziński parlament zatwierdził w drugim czytaniu projekt ustawy „O przejrzystości wpływów zagranicznych”. Jeśli ustawa zostanie przyjęta, organizacje i grupy obywatelskie będą musiały zarejestrować się jako „zagraniczni agenci”, jeśli otrzymują ponad 20% swoich funduszy z zagranicy. Krytycy dokumentu, w tym przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Europy, nazywają go odpowiednikiem rosyjskiej ustawy o „zagranicznych agentach”, którą władze wykorzystują do celów represyjnych.

Przeciwko ustawie od wielu dni trwają masowe protesty. W weekend na ulice Tbilisi wyszło kilkaset tysięcy ludzi. Policja brutalnie traktuje demonstrantów. W poniedziałek strajk ogłosili studenci. Unia Europejska, która w grudniu przyznała Gruzji status kraju kandydującego do bloku europejskiego, stwierdziła, że przyjęcie ustawy „O przejrzystości wpływów zewnętrznych” jest niezgodne z wartościami UE i zniszczy nadzieje kraju na członkostwo w stowarzyszeniu.

Ustawa 67 sekund

Komisja prawna parlamentu Gruzji zaakceptowała w poniedziałek projekt ustawy w zaledwie 67 sekund. Kolejnym etapem będzie głosowanie projektu w trzecim ostatnim czytaniu na sesji plenarnej parlamentu, które ma się odbyć jeszcze w tym tygodniu. Następnie ustawa trafi do podpisu prezydent Salome Zurabiszwili. Ta już zapowiedziała weto, ale partia władzy posiada w parlamencie większość potrzebną do odrzucenia prezydenckiego weta.

Gruziński projekt wzorowany jest na pierwszej, jeszcze w miarę „łagodnej” wersji rosyjskiego prawa o agentach zagranicznych, które potem zostało zaostrzone i stąd nazwany jest też „ustawą rosyjską” lub „ustawą o agentach zagranicznych”. Przewiduje, że osoby prawne i media otrzymujące ponad 20 proc. środków z zagranicy podlegać będą obowiązkowej rejestracji i sprawozdawczości oraz trafią do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu. Ministerstwo sprawiedliwości Gruzji będzie mogło pod dowolnym pretekstem przeprowadzać kontrole takich organizacji.

źr. Civil.ge, Radio Swoboda

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rośnie napięcie w Gruzji. Premier oskarża USA o szantaż, ogromne tłumy w Tbilisi - Portal i.pl

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

T
Turbodymomen
sowieci mają swoją krainę szczęśliwości.

Tylko NATO 🇺🇸🇵🇱 może powstrzymać ruski imperializm
T
Tadeusz
Może nie wszyscy pragną uczestnictwa w tej "krainie szczęśliwości" jaką ponoć jest UE i NATO.

Z drugiej strony dlaczego UE i USA tak bardzo przeszkadza taka ustawa? Dlaczego ta ustawa jest niezgodna z wartościami UE i USA ? To jest bardzo dobra ustawa dla państwa które chce być niezależne i nie ulegać wpływom zewnętrznym . Osobiście pragnąłbym takiej ustawy w Polsce. Byłoby jasne jak słońce kto i za co płaci.
m
marek
Na Ukrainie też się zaczęło od kolorowej rewolucji, którą wszczęli ci, którzy przegrali wybory.

Gruzini, a właściwie cząstka, która przegrała wybory chce iść tym śladem? Ich sprawa. Ciekawe co na to ci, którzy są w większości?
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu