Od soboty dopuszczono możliwość oprowadzania grup turystycznych i przewożenia ich autokarami, do tego zwiększono liczbę pasażerów. Jednak jak zauważa dr Piotr Kociszewski, prodziekan Wydziału Turystyki i Rekreacji w Szkole Głównej Turystyki i Hotelarstwa Vistula, wszyscy czekają na otwarcie międzynarodowego ruchu lotniczego.
Co prawda od poniedziałku 1 czerwca, przy zachowaniu odpowiednich restrykcji, ruch lotniczy w kraju został wznowiony. Jednak kiedy będzie możliwy międzynarodowy ruch lotniczy? Nie wiadomo, a jest to kluczowe, ponieważ brak tych lotów blokuje dużych touroperatorów. Do tego, jak mówi ekspert, pojawia się wiele pytań o kontrole graniczne i obowiązkową kwarantannę. Decyzje w tych kwestiach są kluczowe dla sektora turystyki w Polsce.
- Polską turystyką jest również działalność biur które organizują wyjazdy zagraniczne. Nie zapominajmy, że jest to system naczyń połączonych. Pomimo tego, że jedziemy np. do Grecji, to ten wyjazd organizowany jest przez polskie biuro podróży- zwraca uwagę dr Kociszewski.
Jednocześnie ekspert zwraca uwagę, że potrzeba „zaktualizować” wcześniejsze wytyczne co do organizacji wyjazdów turystycznych. Jego zdaniem dotyczy to szczególnie wytycznych związanych z wakacyjnym wypoczynkiem najmłodszych. - Ktoś stwierdził, że w tym układzie robi się z tego takie getto kolonijne. To co jest funkcją koloni, czyli edukacja czy poznawanie, zostaje tutaj wyłączone- mówi ekspert. W tym kontekście Polska Izba Turystyki proponuje uwzględnienie złagodzenia reżimu sanitarnego, umożliwiając - oczywiście przy zachowaniu zasad higieny - nieco większą swobodę, korzystanie z zewnętrznych atrakcji.
- Z jednej strony ludzie mówią, że nigdzie nie jadą, ponieważ się boją, a z drugiej strony te dwa i pół miesiąca powoduje, że ludzie dopytują się kiedy w końcu będą mogli wyjechać. To odmrażanie powoli idzie w tę stronę, że tych zapytań o wyjazdy przybywa, że ta branża faktycznie się ożywia- mówi dr Kociszewski.
Jak wynika z danych portalu nocowanie.pl, widać wzrost w ogóle dokonywanych rezerwacji, bowiem w porównaniu z początkiem marca dokonano o 230 proc. więcej rezerwacji. - Widać to także w układzie tygodniowym, w 3 tygodniu maja był to wzrost o 68 proc. w stosunku do poprzedniego, 2 tygodnia maja- zauważa ekspert.
Polacy, zachowując rekomendacje tzw. dystansu społecznego, są zainteresowani noclegami w miejscach spokojniejszych i ustronnych, a także w bardziej kameralnych obiektach, m.in. domkach, apartamentach, pensjonatach. Oczekują również konkretnego przekazu od właścicieli w kontekście procedur higienicznych i dotyczących bezpieczeństwa.
- Ten rok, to przede wszystkim wybór miejsc gdzie ten dystans społeczny będzie bardziej zachowany. Nie wybieramy wielkich resortów hotelowych, chociaż one też przestrzegają procedury, ale szukamy miejsc gdzie ten wzajemny kontakt będzie mniejszy. Są to pensjonaty, apartamenty, domki z zachowaniem dużej odległości pomiędzy nimi ale także na znaczeniu zyskują te średnie i mniejsze miasta turystyczne- wylicza eskpert.
Polska Organizacja Turystyczna dokonuje audytów chętnych obiektów noclegowych, które mogą otrzymać certyfikat „Obiektów przyjaznych higienicznie”.
- Biura podróży, które miały do tej pory w swojej ofercie tylko wyjazdy zagraniczne, wchodzą na rynek polski. Duże biuro podróży w kraju zaczęło sprzedawać ofertę w kraju z dojazdem własnym i jest to kolejne biuro podróży, które chwali się tym, ze ta oferta świetnie się sprzedaje. Pojawia się taki trend, że ludzie chcą pojechać ze swoim zaufanym biurem podróży, bez względu na to czy jest to wyjazd krajowy czy zagraniczny. Dlaczego? Skoro przez kilak lat jeździli po świecie z danym biurem podróży, a w tym roku sytuacja się skomplikowała, to dlaczego nie pojechać z tym samym biurem ale gdzieś w kraju- zwraca uwagę ekspert.
Kolejnym tematem który budzi dużą dyskusję zarówno w samym środowisku branżowym, ale także wśród potencjalnych beneficjentów, jest zagadnienie bonów turystycznych. -Przez cały zeszły tydzień dowiadywaliśmy się czegoś nowego o bonach turystycznych: dla kogo, ile, kiedy, a nawet pojawiały się przedruki co i za ile będzie można kupić. Natomiast w piątek rzecznik rządu Piotr Muller stwierdził, że rząd z tego pomysłu może się wycofać. Tu pojawia się pytanie czy sama wartość tego co zostałoby przekazane w bonach, de facto klientom ale wróciłoby do branży, nie powinno być wykorzystane za pośrednictwem innego kanału pomocowego, uwzględniającego podróże zagraniczne- podsumowuje dr Piotr Kociszewski.
Obejrzyj wideo:
Premier przedstawił czwarty etap odmrażania gospodarki