Coraz więcej i częściej kupujemy przez Internet. Rośnie popularność tzw. dark store. Teraz również Bolt dostarczy zakupy spożywcze do domu

Justyna Madan
Justyna Madan
Kolejny dark store został otwarty w Polsce, a konkretnie w Warszawie
Kolejny dark store został otwarty w Polsce, a konkretnie w Warszawie Unsplash.com
Jesteś chory, zmęczony, zapracowany? Nie ma problemu. Coraz więcej firm dostarczy zakupy spożywcze wprost pod drzwi. Wszystko za sprawą nowych, ale coraz bardziej popularnych placówek handlowych, czyli dark storów. Swoje magazyny otworzył właśnie Bolt, ale zamówione produkty dostarczy póki co tylko na terenie Warszawy.

Dark store (czyli z języka angielskiego „ciemny sklep”) to trochę sklep, a trochę magazyn. Głównie dlatego, że chociaż placówka taka wygląda jak supermarket, to klienci do niego nie wejdą. Przynajmniej nie fizycznie, bo wirtualnie jak najbardziej. Ciemne sklepy obsługują wyłącznie zamówienia złożone przez Internet.

Takie rozwiązanie to wiele zalet dla właścicieli, są to przede wszystkim mniejsze koszty. Nie trzeba wydawać pieniędzy na oprawę marketingową w sklepie, rozmieszczenie produktów też nie ma tutaj aż takiego znaczenia, bo nie usiłujemy przykuć nimi niczyjej uwagi. Dochodzi do tego większa różnorodność oferowanych produktów, czy lepsze warunki przechowywania owoców i warzyw. Klienci unikają kolejek, w obecnych czasach również kontaktów ze zbyt dużą ilości ludzi. Wszystko to przyczynia się do powstawania coraz większej ilości takich sklepowych hybryd na całym świecie.

Dark store w Polsce

Brytyjska sieć Tesco już od lat umożliwia zamawianie produktów w sklepie internetowym i dostarcza je pod wskazany adres. Pierwszy dark store jaki w ogóle powstał to ten w Wielkiej Brytanii należący właśnie do Tesco. Niedawno Carrefour uruchomił pierwszy dark store w Warszawie, Katowicach i Krakowie, ale zamawiać przez Internet i odbierać produkty na sklepowym parkingu można już od dłuższego czasu. Swoje dark story mają Lisek, Biedronka (zakupy przez aplikację Glovo), Jokr, Jush, a nawet Żabka.

Popularność dark store rośnie, głównie za sprawą pandemii, kiedy Polacy zaczęli jeszcze chętniej korzystać z ułatwień, jakie oferuje nam Internet. Zamawiamy nie tylko posiłki z restauracji czy ubrania i sprzęty AGD, ale coraz częściej również zakupy spożywcze.

Jak podaje Exorigo-Upos „badania wskazują, że dynamika wzrostu rynku e-commerce była w Polsce w ubiegłym roku wyższa o 40% niż w roku 2019, a zakupy przez Internet robi już 84% Polaków. Co za tym idzie, na znaczeniu zyskały również dostawy jedzenia oraz artykułów spożywczych.”

Bolt wkracza do gry

Bolt to estońska firma przewozowa, która ma swoje taksówki w Polsce od 2017 roku w 21 miastach. Teraz, poza tym, że możemy w Bolcie zamówić taksówkę, możemy też, od 15 grudnia zamówić zakupy spożywcze dzięki Bolt Market. Póki co, tylko w Warszawie, a konkretnie na Mokotowie, Woli i sąsiadujących dzielnicach.

„Nasi klienci mogą zamawiać produkty w sklepach Bolt Market za pośrednictwem aplikacji Bolt Food, a następnie wybrać dostawę lub osobisty odbiór. Zamówienia Bolt Market są dostarczane z półek sklepowych wprost pod drzwi nawet w 15 minut. W każdym sklepie znajduje się ponad 2000 wysokiej jakości produktów, na pewno znajdziesz tam niektóre ze swoich ulubionych marek” – informuje firma na swoim blogu.

W ofercie znajdziecie żywność, napoje, chemię gospodarczą, słodycze, czy artykuły niezbędne dla dzieci i domu. Docelowo zakupy będą dostarczane również poza Warszawę, zwłaszcza tam, gdzie już dostępny jest Bolt Food (Kraków, Poznań, Wrocław i Gdańsk).

Dostawa jedzenia w kosmosie

Co tam dostawa chleba i sera wprost pod drzwi klienta, kiedy Uber Eats zrealizował kilka dni temu pierwszą dostawę w kosmosie! Konkretnie astronautom na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Japoński turysta kosmiczny Yusaku Maezawa dokonał wyjątkowego wyczynu. Dostarczył jedzenie w kosmosie. Dostawa miała miejsce 11 grudnia 2021 roku. Na filmie udostępnionym przez Uber Eats można zobaczyć, jak miliarder otwiera jedne z drzwi statku kosmicznego. Pakiet Uber Eats unosi się przed nim. Japończyk z uśmiechem mówi „Hej! Uber Eats” do astronauty i przekazuje pustą, papierową torbę z logo firmy. Podekscytowany astronauta pokazuje kciuk w górę.

Internauci mieli mieszane reakcje na post. Podczas gdy niektórzy użytkownicy chwalili ten gest, inni narzekali na ich usługi na Ziemi.

„Najpierw powinniście martwić się dostawami i kurierami na Ziemi, a dopiero potem rozglądać się za kosmosem. Może faktycznie lepiej róbcie swoje interesy na Marsie” – napisał jeden z internautów.

Kto wie, Elon Musk oznajmił niedawno, że będzie zdziwiony jeśli w ciągu pięciu lat ludzie nie wylądują na Marsie, więc daje to perspektywę na dostarczanie jedzenia jeszcze dalej. Przynajmniej dopóki Marsa nie uda się skolonizować i któraś sieć nie zdecyduje się otworzyć pierwszego dark store w kosmosie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu