Spis treści
Toruń chce się zmieniać
Paweł Gulewski był autorem jednej z największych niespodzianek ostatnich wyborów samorządowych w całej Polsce. W drugiej turze wyborów na prezydenta Torunia pokonał rządzącego miastem od 22 lat Michała Zaleskiego. To jedna z największych zmian, jakie przyniosły tamte wybory wiosną 2024 r. Teraz Gulewski ma szansę przeprowadzić proces zmian w zarządzaniu i postrzeganiu Torunia.
- Myślę, że moja kampania była odpowiedzią na wyzwania, które stanęły przed miastem - jak się otworzyć bardziej, jak wykorzystać to otoczenie konkurencyjne, które nam wyrosło przez ostatnie 22 lata, jak zmieniły się trendy rozwojowe poszczególnych miast i regionów. I choć mieszkańcy Torunia są stali w uczuciach, to udało mi się przekonać ich, że jestem bezpiecznym wyborem - tłumaczy.
Jak mówi, pewne aspekty zarządzania miastem byłyby dla niego szokiem, gdyby nie pełnił funkcji wiceprezydenta w poprzedniej kadencji. I przyznaje, że jest zaskoczony, ile czasu potrafią zajmować systemowe, konstruktywne zmiany.
- Udała nam się z pewnością jedna duża kwestia - zmiana paradygmatu myślenia o rozwoju Torunia. Przygotowaliśmy 7 stref, które dają nam 7 nowych szans rozwojowych - opowiada Gulewski.
Jedną z nich, kluczową dla mieszkańców, jest poprawa funkcjonowania komunikacji miejskiej. Miasto zamawia nowy model komunikacji, w oparciu o który będzie tworzyć rozkład jazdy lepiej dostosowany do potrzeb mieszkańców.
Drugą - zmiana profilu turysty odwiedzającego miasto. W tej chwili aż 92 proc. stanowią Polacy; Toruń - miasto z listy światowego dziedzictwa UNESCO - chce zacząć silniej przyciągać turystów z zagranicy. Jednym z rozwiązań ma być stymulowanie rozwoju życia kulturalnego w mieście.
Polecamy na Impact'25 w Poznaniu
Dwukadencyjność samorządu dobra dla zmian?
Jednym z powodów wprowadzenia kadencyjności prezydentów miast była chęć uruchomienia procesów zmian. Tymczasem każda nowoczesna organizacja wie, że wprowadzanie zmian jest tym trudniejsze, im dłużej organizacja pracuje w tym samym modelu.
- Teoretycy biznesu i pracy mówią wprost, że raz na 5-6 lat powinno się tylko i wyłącznie dla higieny pracy zmienić otoczenie. Biorąc pod uwagę wypalenie - to, że z roku na rok coraz mniej się chce, i nieważne czy jesteś wójtem, burmistrzem, prezydentem - pozostawiłbym obowiązujące obecnie 2 kadencje - deklaruje Gulewski.
Jak zauważa, kadencje samorządu zostały przy okazji wydłużone z 4 do 5 lat. Dwie kadencje to dekada.
- To naprawdę na tyle długi okres, że można zaprojektować miasto tak, jak się chce; zrealizować ze swoich priorytetów to, co się chce i zobaczyć, jak to funkcjonuje. Dla mnie to jest wystarczający okres czasu, by zaplanować inwestycje, które najbardziej przyczynią się do rozwoju społeczności lokalnych.
Metropolia Toruńska ma być odpowiedzą na wyzwania demograficzne
Zapytany o wyzwanie, jakie stoją przed Toruniem w kolejnych latach, Paweł Gulewski wskazuje przede wszystkim - demografię. Prognozy GUS wieszczą, że z miasta 200-tysięcznego Toruń może stać się miastem 150-tysięcznym. Mieszkańcy wyprowadzają się do ościennych gmin, leżących w powiecie toruńskim. Te zasysają też mieszkańców sąsiednich powiatów, co grozi degradacją funkcji miejskich także sąsiednich miast.
- To jedna z przyczyn, dla których zdecydowaliśmy się utworzyć Metropolię Toruńską.
W jej skład weszły też powiaty toruński, golubsko-dobrzyński, aleksandrowski i chełmiński. Gulewski i inni samorządowcy liczą, że dzięki temu uda się pozyskać środki na przemyślane inwestycje infrastrukturalne w transport publiczny. Ma to zachęcić mieszkańców do pozostania w miejscu zamieszkania, a z drugiej korzystania z rdzeniowego charakteru Torunia - jego oferty usługowej, kulturalnej czy edukacyjnej oraz rynku pracy.
Jak ma się zmienić sam Toruń? Prezydent chce, by był miastem bardziej otwartym, myślącym o sobie jako drugiej stolicy województwa kujawsko-pomorskiego. Ma być lepiej rozpoznawalnym przez turystów spoza Polski i oferującym ciekawe wydarzenia kulturalne i biznesowe.
- O turystów się nie martwię, ten trend jest potwierdzony, że co roku będziemy mieli ich coraz więcej. Rynek pracy - zapraszanie przedsiębiorców i inwestorów z zewnątrz zawsze jest wyzwaniem. Zaczęliśmy więc od projektowania dla nich nowych stref rozwoju. To jest praca, którą musimy odrobić, by wszystko dobrze poukładać - mówi Gulewski.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]. Dołącz do naszego kanału na Facebooku!
Znane postacie w blasku reflektorów. Kto dotarł na kongres I...