
Nastroje przedsiębiorców w Małopolsce są już gorsze niż podczas wielkiego światowego kryzysu finansowego na początku poprzedniej dekady. Bardziej ponure były tylko w pierwszych tygodniach po wybuchu pandemii i wprowadzeniu przez rząd potężnych restrykcji.

Najbardziej martwi to, że najszybszy zjazd nastrojów odnotował krakowski GUS w firmach zajmujących się przetwórstwem przemysłowym, a więc zatrudniających najwięcej Małopolan. Tzw. wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury, obejmujący zarówno ocenę bieżącej sytuacji, jak i przewidywania na najbliższy miesiąc, zapikował we wrześniu do minus 10,9 (z minus 4,1 w sierpniu i dodatnich wartości w poprzednich miesiącach). Taka jest przewaga ocen negatywnych i złych prognoz nad pozytywnymi. W tym stuleciu wskaźnik ten był gorszy tylko wiosną 2020 roku, czyli zaraz po wybuchu pandemii. Wyższe wartości miał nawet na przełomie 2020 i 2021, podczas kolejnej, najbardziej śmiertelnej, fali zachorowań na covid-19.

W małopolskim budownictwie wskaźnik od paru miesięcy też jest ujemny, a we wrześniu osiągnął minus 15,1. To jeszcze gorzej niż w sierpniu (minus 11,0). GUS zaznacza, że to najbardziej ponury wrzesień w małopolskich firmach budowlanych od dziewięciu lat.

W handlu hurtowym wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury kształtował się we wrześniu na poziomie
minus 11,2, tj. podobnym jak przed miesiącem i zdecydowanie gorszym niż przed rokiem, natomiast w handlu detalicznym zjechał z minus 12,8 do minus 15,3 – gorzej było tylko w pandemii i 9 lat temu, gdy Polskę dopadło spowolnienie wywołane globalnym kryzysem finansowym.