
Czerwony Smok jest nr 1, ale...
Chińska Republika Ludowa to bez wątpienia obecnie najpotężniejsze państwo świata. Ma największe możliwości produkcyjne, zassało ogromne ilości technologii, dysponuje de facto drugą najpotężniejszą armią świata. Kłopot w tym, że sami Chińczycy - z uwagi na ich model gospodarczy - znaczą mniej niż ich rywale z Niemiec, Izraela, Japonii czy z USA. Nie są w stanie przebić się do zbyt wielu instytucji. I choć Chiny przewodzą sojuszowi BRICS, to wciąż gospodarka tego kraju wrażliwa jest na ograniczenia prawne państw Zachodu. Jeśli Pekinowi uda się je ominąć, to Chiny wejdą na pierwszy stopień podium. Już teraz jednak świat jest tak dalece uzależniony od chińskiej produkcji, że każdy kryzys handlowy, przerwanie łańcucha dostaw wywołuje globalne perturbacje. PKB Chin to około 18 tryliardów USD (polska miara: 18 bln USD).

Amerykanie prowadzą walkę o zachowanie statusu quo
Stany Zjednoczone wciąż przewodzą światu, ale już tylko wolnemu światu. Tamtejszy biznes tak gonił za zyskami, że wyprowadził produkcję ważnych komponentów do Azji, co wzmocniło głównego rywala Chiny. Teraz Waszyngton uczestniczy w wyścigu o półprzewodniki - te najbardziej zaawansowane produkowane są na Tajwanie. Amerykańscy politycy zdają sobie jednak sprawę, że nie wystarczy obronić Tajwanu przez polityką "jednych Chin". USA muszą mieć znów fabryki na swoim terytorium, a na to potrzeba czasu. Tym bardziej że najwięcej w nowe technologie inwestują właśnie Amerykanie.
Na razie USA osiągają PKB na poziomie 23,3 tryliarda dolarów według danych Banku Światowego (polska miara: 23,3 bln USD), czyli najwięcej spośród rywali z pierwszej trójki. Wojna na Ukrainie jest jednak coraz bardziej kosztowna dla amerykańskiego obywatela, co bez wątpienia wykorzysta Pekin.