400 złotych dodatku dla emeryta. Ile może dorobić senior? Są nowe limity

Obecnie w Polsce obowiązują konkretne zasady dorabiania do emerytury. Tu stawki są zależne od tego, jakie jest przeciętne miesięczne wynagrodzenie. Z zasady nie można zarabiać dodatkowo więcej niż 70 proc. tego wynagrodzenia, jeśli chcemy zachować pełne świadczenie. Przy przekroczeniu tego progu świadczenie będzie pomniejszone.

Najtrudniejsza sytuacja występuje wtedy, gdy emeryt dorobi sobie w miesiącu więcej niż wynosi 130 procent przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Wtedy też ZUS ma prawo całkowicie zawiesić wypłatę emerytury. A ile to jest w praktyce?

Od czerwca pod tym względem sytuacja się poprawiła, ponieważ weszły nowe dane GUS dotyczące przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego. Obecnie 70 proc. wynosi 4 987 zł, więc tyle emeryci mogą dorobić do świadczenia, aby nic na tym nie stracić. Jeśli jednak emeryt zarobi więcej niż 9 261,60 zł, czyli 130% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, ZUS może zakręcić kurek z pieniędzmi emerytalnymi.

Teraz dochodzi do waloryzacji składek uzbieranych na koncie, na podstawie wysokiej stawki wynoszącej 14,4 procent. To oznacza, że osoba mająca np. 400 tys. złotych uzbierane w ramach składek emerytalnych, w lipcu będzie ich miała więcej o 57 tys. złotych.

Właśnie z powyższego powodu warto wybrać się na emeryturę dopiero w lipcu. Dlaczego? W przypadku emeryta, który uzbierał na koncie w ZUS 500 tys. złotych, po waloryzacji z czerwca jego emerytura byłaby większa nawet o 400 złotych! Więcej, jeśli jest starszy o kilka lat. Warto poczekać jeden miesiąc, gdyż w ostatecznym rozrachunku więcej na tym zyskamy.