Klasyki znów w Mierzęcinie
Mierzęcin kojarzy się przede wszystkim z zabytkowym pałacem, ale tym razem to nie on jest największą atrakcją dla odwiedzających. Jego nastrojowe okolice stały się scenerią największego zlotu pojazdów klasycznych w regionie. To nie lada gratka dla wszystkich pasjonatów zabytkowej motoryzacji i wyjątkowa okazja, żeby zobaczyć pięknie zachowane lub odrestaurowane klasyczne pojazdy, które bardzo rzadko można spotkać na ulicach.
Pojawiły się prawdziwe perełki
Przez cały weekend na wyciągnięcie ręki są tu wypielęgnowane i pięknie odrestaurowanymi cacka, wśród których nie brakuje też światowych unikatów i motoryzacyjnych perełek. Mimo upływu lat auta nadal świetnie się prezentują, chociaż niektóre z nich wymagały odświeżenia. Tak jak klasyk Buick Riviera, czyli prawdziwa legenda motoryzacji. Ten amerykański krążownik szos klasyfikowany był jako pojazd luksusowy, a jego nazwa bezpośrednio nawiązywała do Riwiery Francuskiej.
Ten model był kupiony w Stanach Zjednoczonych, a następnie przyjechał do Polski. Przez jakiś czas był używany, ale jedynie rekreacyjnie. Później postanowiłem, że czas na remont, a ten trwał ponad cztery lata. Samochód został rozebrany praktycznie do zera, dosłownie do ostatniej śrubki. W zasadzie wszystko oprócz lakieru, chromu i tapicerki robiłem przy nim sam. Tego bakcyla połknąłem dzięki synowi, który taki sam model remontował i ja wtedy przyglądałem się trochę z boku, a później postanowiłem kupić własne auto - mówi właściciel Buicka Grzegorz Misiewicz.

Na drodze nadal dobrze sprawuje się również mały, zwinny i charakterny kabriolet MGA. Auto trafiło do pana Rafała Grzyka z okolic Bielska-Białej jako kolejny z takich zabytkowych samochodów. Jego gruntowna renowacje trwała dwa lata. Opłaciło się czekać, bo teraz jest to prawdziwe cacko!
Zdecydowałem się go całkowicie odrestaurować, więc auto jest zrobione praktycznie od podstaw. Obecnie prezentuje się naprawdę okazale, ale to kosztowało bardzo dużo czasu i pracy. Było warto, bo takie stare samochody to są pojazdy z duszą. W dobie wszechobecnych i nowoczesnych rozwiązań technologicznych przyciąga właśnie ta ich inność i wysmakowana prostota. To są prawdziwe perełki - mówi Rafał Grzyk. - Najbardziej podoba mi się w tych samochodach to, że teraz już takich aut nie ma, po prostu nie są już produkowane, a więc są unikatowe. Kiedy jedziemy takim samochodem to ludzie reagują bardzo pozytywnie, machają i uśmiechają się, bo dzisiaj zobaczyć taki pojazd na ulicy to jest rzadkość - daje Błażej Grzyk, syn pana Rafała, który razem z nim uczestniczy w zlocie.
Stare auta wzbudzają zachwyt
Wzrok odwiedzających przyciągał też blisko stuletni Ford A Coupe, który został kupiony w Stanach Zjednoczonych przez drugiego właściciela. W latach siedemdziesiątych auto przeszło gruntowną renowację, a po przyjeździe do Polski było normalnie eksploatowane. Sporym zainteresowaniem cieszył się także Rolls-Royce Silver Wraith, który zjechał z taśmy ponad siedziemdziesiąt lat temu. Ten model zadebiutował na brytyjskiej Międzynarodowej Wystawie Samochodowej i natychmiast stał się hitem wśród tłumu oraz jednym z najbardziej pożądanych samochodów wśród kolekcjonerów. Leciwe automobile podziwiać można w Mierzęcinie przez cały weekend. Wiele atrakcji zaplanowano również na niedzielę.
Zobacz również:
