Awantura o zakaz handlu w niedzielę

Paweł Więcek
Wiceprezes Świętokrzyskiego Związku Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”
Wiceprezes Świętokrzyskiego Związku Pracodawców Prywatnych „Lewiatan” archiwum
Nie ma porozumienia między „Solidarnością”, a organizacjami pracodawców w sprawie projektu ustawy o zakazie handlu w niedziele. We wtorek na ten temat rozmawiali członkowie Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w Kielcach.

Przeciwko wprowadzeniu nowych regulacji jest Świętokrzyski Związek Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”. Stanowisko tej organizacji przedstawił Marek Banasik. Jego zdaniem, skutki wdrożenia przepisów zaszkodzą polskiej gospodarce. – Zakaz handlu w niedziele to dodatkowe 52 dni wolne, co skraca o jedną siódmą czas funkcjonowania przedsiębiorstw. Zakładamy, że o około 20 procent mogą spaść przychody w tych sklepach. Dalsze konsekwencje to redukcja zatrudnienia w skali kraju o około 10 procent. Proszę pamiętać, że w strefach przygranicznych powstało wiele sklepów, które utrzymują się z handlu w weekendy. To może być problem dla tych placówek, może dojść do zamykania ich – mówił Marek Banasik.
– Oczywiście nie zgadzamy się z tym, aby ktokolwiek zmuszał pracownika do pracy w niedziele. Jesteśmy za tym, by wynagrodzenie za pracę w niedziele było na tyle satysfakcjonujące, by pracownicy nie poczuli się pokrzywdzeni – dodał Marek Banasik. Przedstawiciel Lewiatana podkreślił, że w ostatnich latach jedynie Węgry zdecydowały się wprowadzić taki zakaz. – Po roku rząd wycofał się z tego projektu – powiedział Marek Banasik. – Dążyliśmy do tego, by społeczeństwo było społeczeństwem wolnych wyborów w życiowych decyzjach. Opowiadamy się za tym, by w ogóle nie wprowadzać zakazu – stwierdził Marek Banasik.

Wiceprzewodniczący „Solidarności” w regionie Mieczysław Gójski.
Wiceprzewodniczący „Solidarności” w regionie Mieczysław Gójski. archiwum

Zaniepokojenie losem osób zwolnionych w wyniku wejścia w życie ustawy wyraziłą doktor Anna Kaczor-Małecka, dyrektor biura „Lewiatana” w Kielcach. – To osoby, które mają niskie kwalifikacje. Ich odnalezienie się na rynku może być trudne – stwierdziła.
Z argumentacją przedstawicieli „Lewiatana” nie zgodził się wiceprzewodniczący „Solidarności” w regionie Mieczysław Gójski.
– Dysponuję danymi, które w żaden sposób tego nie potwierdzają. Kiedy wprowadzono 12 dni wolnych od pracy w hipermarketach, wieszczono katastrofę. A zatrudnienie się zwiększyło. Proszę nie straszyć, nie ma to potwierdzenia w faktach – powiedział.

Mieczysław Gójski podkreślił, że błędem jest nazywanie propozycji „Solidarności” jako zakaz handlu w niedziele.
– To obywatelski projekt ustawy wprowadzający ograniczenie handlu w niedziele. To była inicjatywa „Solidar-ności”, ale wnioskodawcą byli pracownicy supermarketów, w których ponad 60 procent stanowią kobiety. To one występowały z wnioskiem, by coś z tym zrobić, bo dalej tak nie można pracować. Myśmy temu wyszli naprzeciw – mówił Mieczysław Gójski. I dodał, iż jest wiele organizacji pracodawców, które popierają wprowadzenie ograniczenia handlu w niedziele. – Państwu zależy, żeby inicjatywę obywatelską, pod którą podpisało się pół miliona obywateli, zbojkotować – stwierdzil Mieczysław Gójski.

– Kogo państwo chcecie bronić jako związek? Z tego, co się orientuję, „Lewiatan” zrzesza mniejszych pracodawców, a tu mówimy o gigantycznych organizacjach biznesowych, które zarabiają kolosalne pieniądze na polskich obywatelach kosztem pracowników, których się zmusza do pracy w niedziele – grzmiał Mieczysław Gójski.

– Bronię przede wszystkim wolnego wyboru. Państwo dysponujecie własnym biznesem. Czy pytaliście w swoich hotelach pracowników, czy są zadowoleni z pracy w niedziele i święta? – pytał Marek Banasik.

– Nie pytaliśmy, bo ustawa nie dotyczy hoteli. Celowo chce się wprowadzić zamieszanie i zasiać niepewność, że zamykane będą apteki, kina, teatry i nie wiadomo co – ripostował Mieczysław Gójski.

Nastrój tonował Aleksander Kabziński, prezes zarządu Polskiego Związku Producentów Kruszyw. W jego opinii kompromisową propozycję przedstawił minister finansów Paweł Szałamacha, który mówił o pilotażowym wprowadzeniu jednej wolnej od handlu niedzieli w ciągu miesiąca. – Chodzi o to, by to sprawdzić empirycznie, a nie iść od ściany do ściany – powiedział Kabziński.
Inną propozycję zgłosił Jan Wilczyński, przedstawiciel Business Centre Club. – Tu nie chodzi o pieniądze, ale o to, by dać szansę rodzinom. Proponuję ograniczenie przez dwie niedziele i ocenić takie rozwiązanie po roku – powiedział Jan Wilczyński.
Z powodu różnic zdań rada nie przyjęła wspólnego stanowiska.

W piątek, 3 września, „Solidarność” złożyła w Sejmie ponad pół miliona podpisów popierających projekt zakazu handlu w niedziele. Według nowej ustawy zakaz handlu w niedziele ma obowiązywać od godziny 6 rano i trwać do godziny 6 w poniedziałek.
Natomiast w Wigilię i Wielką Sobotę zakupy zrobilibyśmy do godziny 14. Zakazana będzie również praca w magazynach czy centrach logistycznych. Z zakazu mają być wyłączone: stacje benzynowe, kwiaciarnie, piekarnie i apteki.

Sklep, żeby mógł być otwarty w niedzielę, będzie musiał być prowadzony jako jednoosobowa działalność gospodarcza – wynika z projektu nowej ustawy. Za nieprzestrzeganie zakazu można na dwa lata trafić do więzienia.

Handlować będą mogły również stacje paliw, ale tylko na powierzchni maksymalnie 150 metrów kwadratowych. Ma to zapobiec otwieraniu przy nich małych supermarketów. Oczywiście otwarte będą lokale usługowe: kina, restauracje, bary.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Awantura o zakaz handlu w niedzielę - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu