Spis treści
Wszyscy czekają, że Rada Polityki Pieniężnej w końcu rozpocznie cykl luzowania polityki pieniężnej. Pojawiły się jednak opinie, że w tym miesiącu może wcale nie dojść do oczekiwanej redukcji stóp procentowych.
Konsensus jest, ale obawy również są...
Według konsensusu rynkowego przedstawionego przez PAP Biznes wynika, że RPP obniży w środę 7 maja stopy procentowe o 50 punktów bazowych do 5,25% w przypadku stopy referencyjnej. Warto podkreślić, że przez ostatnie ponad półtora roku koszt pieniądza był w naszym kraju niezmieniany i stopa referencyjna wynosiła 5,75 proc. Był to jeden z wyższych poziomów w całej Unii.
Na początku kwietnia prezes NBP Adam Glapiński nieoczekiwanie poinformował na konferencji prasowej, że RPP dokonała zwrotu w kierunku mniej restrykcyjnej polityki pieniężnej.
- Można by powiedzieć żartobliwie, że przychodzę jako gołąb na czele innych gołębi. Rada zmienia stanowisko na takie bardziej gołębie, czyli oczekuje, że sytuacja będzie zmieniać się w kierunku obniżania stóp procentowych - powiedział Glapiński.
Dodał, że Rada mogłaby dokonać cięcia stóp już w maju, w zależności od danych. Wskazał na możliwość obniżki o 50 pkt baz., potem miałaby nastąpić przerwa, a po niej kolejne -50 pkt baz. Glapiński podkreślił, że Rada musi jeszcze uzgodnić, czy takie dostosowanie poziomu stóp będzie wystarczające, czy jednak zasadne będzie przeprowadzenie całego cyklu luzowania. Nie wykluczył, że stopa referencyjna NBP (obecnie 5,75%) mogłaby zejść do 3,50% w 2026 r.
Dlaczego RPP ma właściwie obniżyć stopy procentowe?
GUS podał niedawno wstępny odczyt inflacji za kwiecień z którego wynikało, że ceny konsumpcyjne wzrosły w kwietniu o 4,2% rdr, po wzroście o 4,9% rdr w marcu. Odczyt było o 0,1 pkt proc. poniżej zarówno naszej prognozy jak i konsensusu rynkowego. To zdaniem analityk otwiera drogę do głębszych cieć stóp procentowych ze strony RPP niż się wcześniej wydawało.
- Za obniżkami stóp NBP przemawiają krajowe dane i otoczenie zewnętrzne. Ścieżka inflacji w Polsce, już na początku roku, przebiega istotnie niżej od marcowej projekcji NBP. Prognozujemy, że w 2 poł. 2025r., po wygaśnięciu efektu bazy odmrożenia cen energii z lipca 2024 r., inflacja powróci do przedziału dopuszczalnych wahań wokół celu NBP i zbliży się do 3% rdr. W podobnym kierunku przesuwają się oczekiwania rynkowe oraz opinie członków RPP. (…) Spodziewamy się cięcia stóp o 50 pkt baz. w maju i 125 pkt baz. w całym roku – napisali w komentarzu do danych GUS, analitycy ING Banku Śląskiego.
Ich zdaniem dane za kwiecień stanowią ważny argument w dyskusjach na temat skali obniżek stóp procentowych NBP na posiedzeniu RPP.
Ekonomiści z Banku Pekao również stawiają na redukcję stóp o 50 pkt baz. na majowym posiedzeniu RPP.
- Kluczowym wydarzeniem będzie oczywiście posiedzenie RPP, które przyniesie cięcie stóp – zdaniem rynków i miażdżącej większości ekonomistów o 50 pk baz. W kwestii dalszych kroków RPP nie ma jednak konsensusu. Rada nie sygnalizuje takiej skali złagodzenia polityki pieniężnej, jaką obecnie wyceniają rynki (200 pkt baz. do końca roku). Prognozy ekonomistów są również bardziej powściągliwe. Rynki mogą tu mieć oczywiście rację a Rada – nie doceniać tego, że raz uruchomiony cykl trudno jest zatrzymać. Tym niemniej, ostrożność jest naszym zdaniem wskazana i rynki biorą obecnie duży zakład z NBP. Komentarze prezesa NBP po posiedzeniu mogą być wskazaniem co do tego, jak ryzykowny to zakład – podali niedawno ekonomiści Banku Pekao.
Kto zyska, a kto straci na obniżce stóp procentowych
Jeżeli rzeczywiście stopy procentowe jutro spadną, to byłaby to dobra wiadomość dla milionów kredytobiorców, bo im niższa stopa NBP, tym niższa rata kredytu.
Prof. Adam Noga, były członek Rady Polityki Pieniężnej w latach 2004-2010, tłumaczył niedawno, że na obniżce stóp procentowych zyskają zadłużone gospodarstwa domowe, które mogą liczyć na niewielkie zmniejszenie rat kredytowych. Na tańsze kredyty czekają również mniejsi przedsiębiorcy, którzy od wielu miesięcy wstrzymują się z realizacją inwestycji wspomaganych kredytem bankowym.
Z drugiej jednak strony obniżka stóp procentowych to niższe oprocentowanie lokat, a co za tym idzie również niższy zysk dla banków.
- Wynik polskich banków w największym stopniu w Unii Europejskiej uzależniony jest od wyniku odsetkowego, jeśli stopy procentowe będą spadać, zmniejszą się odpowiednio zyski banków - powiedział prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek.
Przypomniał, że w Polsce obecnie stopy procentowe należą do najwyższych w Europie – wyższe są tylko na Rumunii i Węgrzech. Obecnie główna stopa procentowa NBP wynosi 5,75 proc. i prezes Białek ocenił, że jej wysokość znacząco wpływa na cenę kredytu na ten moment.
- Szacujemy w Związku Banków Polskich, że do końca roku możemy się spodziewać obniżki o około 1 punktu procentowego. To będzie miało istotne przełożenie na zyski banków – dodał prezes Białek.
W 2024 roku sektor wygenerował rekordowe 42 miliardy złotych zysku, z czego połowa zostanie przeznaczona na budowanie kapitałów, umożliwiając dalsze finansowanie inwestycji na poziomie ok. 118 miliardów złotych. Pozostała część trafi m.in. do Skarbu Państwa i funduszy emerytalnych – ponieważ ponad połowa sektora bankowego pozostaje w rękach państwowych lub półpaństwowych.
RPP może jednak nie obniżyć stóp procentowych w maju?
Obniżka stóp procentowych to nie tylko ulga dla kredytobiorców, ale także stymulator dla całej gospodarki - powiedział PAP Jan Oleszczuk-Zygmuntowski współprzewodniczący Polskiej Sieci Ekonomii w oczekiwaniu na decyzję Rady Polityki Pieniężnej. Ocenił, że cykl obniżek jest spóźniony o rok.
Główny ekonomista Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka twierdzi jednak, że Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy procentowe o 50 pkt baz. dopiero w czerwcu, ze względu na wybory prezydenckie.
- Gdyby odsunąć na bok polityczne rozgrywki, nie trudno byłoby znaleźć ekonomiczne uzasadnienie dla obniżki stóp procentowych w maju. Zyskamy jeden miesiąc w przypadku wejścia wojny celnej na wyższy poziom. Będziemy oddziaływać zawczasu na konsumpcję, która mimo wszystko zawodzi na początku roku. Jednocześnie inflacja się ustabilizowała w okolicach 4% i na takim poziomie przynajmniej według prognoz NBP będzie się znajdować w najbliższym czasie. Podsumowując obniżka – tak, o 50 punktów bazowych, ale dopiero po drugiej turze wyborów - napisał główny ekonomista Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka.
Źródło:pap/isb/ing/pekao
