ZOBACZ TAKŻE:
Bunt w największym więzieniu w Stanach Zjednoczonych. Osadzeni wzięli zakładnika
(Dostawca:
x-news)
- Mamy pieniądze i dokumentację potrzebną do rozpoczęcia budowy hali, w której może pracować do 80 osób. Jesteśmy na etapie poszukiwania kontrahenta. Prowadzimy rozmowy z trzema przedsiębiorcami, między innymi z branży przetwórczej i drukarskiej – informuje Michał Głowacki, rzecznik prasowy Aresztu Śledczego w Kielcach. – Negocjacje nie są zakończone, więc zapraszamy do nas, jeśli ktoś jest zainteresowany zatrudnieniem osadzonych na terenie aresztu.
Dodaje, że oferta jest bardzo ciekawa i korzystna dla pracodawców. – Przedsiębiorca nie musi ponosić żadnych kosztów inwestycji. My wybudujemy halę z rządowych pieniędzy, a on będzie płacić tylko czynsz, który zostanie wynegocjowany. Jego wysokość będzie zależeć między innymi od liczby zatrudnionych więźniów. W zakładzie, który wybudujemy, może pracować do 80 osób. Pracodawca poniesie koszty tylko rzeczywistej pracy. Jest też możliwość ubiegania się o ich częściowy zwrot, 20 procent z Programu Aktywizacji Zawodowej Więźniów, a od 1 stycznia prawdopodobnie będzie to 40 procent.
Zabudowa, która powstanie za więziennym murem, zależy od rodzaju działalności zaproponowanej przez pracodawcę. – Inwestycja rozpocznie się po wyborze przedsiębiorcy, ponieważ musimy znać jego potrzeby, czy ma to być magazyn, czy zwykła hala produkcyjna, czy z wykorzystaniem ciężkich maszyn. Pieniądze musimy wydać do 2020 roku. Jeśli jednak znajdziemy odpowiedniego przedsiębiorcę, to hala może powstać już w przyszłym roku - tłumaczy.
Hala ma mieć do 1560 metrów kwadratowych na działalność, plus 150 merów zaplecza socjalne.
W Areszcie Śledczym w Kielcach są 1082 miejsca. Obecnie przebywa w nim około tysiąc osób. Do pracy może przystąpić około 400-500 osadzonych, a zatrudnionych jest tylko 200, z tego 80 pracuje poza murem. Budowa hali ma poprawić te wskaźniki.
