Miasto ma w sumie osiem promów - to cztery mniejsze Bieliki i cztery większe Karsibory. Plan jest taki, aby docelowo zostawić trzy Bieliki i dwa Karsibory. Kiedy promy zostaną wystawione na sprzedaż? Tak naprawdę - choć o sprzedaży części promów mówi się od dawna - nie ma pewności czy do jakichkolwiek transakcji w ogóle dojdzie.
- To strategiczna dla miasta decyzja. Dlatego podejmie ją już nowy samorząd, nowa rada miasta i nowy prezydent - mówi Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia. Jak podkreśla, głównym problemem, jaki powoduje utrzymanie wszystkich jednostek, nawet tych niepływających na przeprawach - są ogromne koszty.
- W tym roku wydamy na to 23,5 mln zł. Dla porównania utrzymanie tunelu to koszt 12,5 mln zł - tłumaczy Janusz Żmurkiewicz.
Nawet nieużywane promy generują koszty. To nie tylko utrzymanie minimalnej obsady załogi, ale też np. częściowe ogrzewanie, które jest niezbędne zimą. Jak podkreśla prezydent, miasto cały czas stara się o to, aby przeprawy były - jak przed otwarciem tunelu - chociaż częściowo dotowane przez państwo. Do tego jest jednak potrzebna zmiana zapisów w stosownej ustawie.
Paweł Szynkaruk, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich i Żeglugi w Świnoujściu przyznaje, że robił już rozeznanie w kwestii sprzedaży promów tam, gdzie istnieją przeprawy i jednostki mogłyby być eksploatowane. To m.in. Trójmiasto, ale też Anklam, połączenie Police-Święta czy Skandynawia.
- Nie ma zainteresowania użyciem eksploatacyjnym tych promów - nie kryje dyrektor Szynkaruk. Czy to oznacza, że nikt nie będzie chciał kupić jednostek? Niekoniecznie. Bo jak tłumaczy dyrektor, każda z nich daje ogromne możliwości na ciekawe, komercyjne wykorzystanie. To chociażby przeznaczenie ich na działalność gastronomiczną, hotelową czy rozrywkową. Są też pomysły, aby jeden z promów pełnił rolę muzeum. - Tym bardziej że to można powiedzieć - nasze promy. Bieliki zostały wybudowane w "Gryfii" a Karsibory w Stoczni im. Adolfa Warskiego - mówi Paweł Szynkaruk.
Ile kosztuje jeden prom? Tu dyrektor rozkłada ręce i mówi: - Nie wiem!
Jak tłumaczy, problem polega na tym, że ciężko wycenić ich rzeczywistą wartość rynkową.
Na ten moment siedem promów może przewozić pasażerów i samochody. Bieliki kursujące na wysokości dworca PKP przewożą auta, pieszych i rowerzystów. Karsibory z kolei przewożą pojazdy, które do tunelu wjechać nie mogą: to np. pojazdy przewożące ładunki niebezpieczne czy pojazdy zaprzęgowe. Karsibór IV jest w tej chwili wyłączony z użytku ze względu na brak niezbędnych dokumentów.
