Komunikat z posiedzenia RPP był w sporej części powtórzeniem tego z czerwca. Jego ton miejscami uległ jednak zmianie, przez co stał się nieco bardziej optymistyczny. W lipcowym komunikacie częściej pojawiają się odmiany słowa „poprawa” oraz „ożywienie” (odpowiednio 7 i 6 razy w relacji do 5 i 4 razy w komunikacie z czerwca).
Niestety komunikat, obok decyzji ws. stóp procentowych ogłoszonej przed jego publikacją, po wczorajszym spotkaniu stanowił jedyną formę komunikacji Rady z rynkiem. Lipcowe posiedzenie decyzyjne jest już piątym, po którym nie odbyła się konferencja prasowa, co jest odbierane negatywnie przez większość obserwatorów.
NBP w tym kontekście mocno odstaje od większości banków centralnych, które obserwujemy, a które regularnie przeprowadzają spotkania z dziennikarzami, chociażby w formie wideokonferencji. Takie spotkania stanowią istotną wartość dodaną, gdyż pozwalają lepiej przeanalizować tok rozumowania członków Rady (w konferencji prasowej, obok przewodniczącego, standardowo uczestniczyło dwóch z nich). Tym razem brak konferencji prasowej dało się odczuć tym bardziej, że poznaliśmy nowe projekcje inflacji i PKB Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP, które póki co zostały pozostawione bez komentarza.