
W obliczu szumu wokół kinowego podwójnego hitu "Barbie" i "Oppenheimera", tego lata w rankingach box-office'u pojawił się inny film: "Dźwięk wolności". Jego obecność w czołówce budzi zdziwienie ze wzglądu na kontrowersje, które narosły wcześniej wokół obrazu.
"Dźwięk wolności" jednym z najgłośniejszych filmów roku. Zarobił miliony
"Dźwięk wolności", którego reżyserem i współautorem scenariusza jest Alejandro Monteverde, to niskobudżetowy thriller akcji z delikatnym wątkiem religijnym, opowiadający o amerykańskim agencie federalnym, który wyrusza na misję ratowania dzieci w Ameryce Łacińskiej przed handlem ludźmi w celach seksualnych.
Od premiery 4 lipca film zarobił w krajowej kasie ponad 180 milionów dolarów, przewyższając wysokobudżetowe filmy, takie jak pierwsza część "Mission: Impossible — Dead Reckoning" i "Indiana Jones i artefakt przeznaczenia". Czyni go to najbardziej dochodowym filmem niezależnym od czasu „Parasite” z 2019 roku.
Kontrowersje wokół "Dźwięku wolności". Co zarzucano reżyserowi?
Zapowiadany jako opowieść o prawdziwej postaci - Timie Ballardzie, byłym agencie specjalnym Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i założycielu grupy przeciwdziałającej handlowi ludźmi Operation Underground Railroad (OUR), "Dźwięk wolności" jeszcze przed premierą pogrążył się w kontrowersjach.
Krytyka filmu miała związek z nawiązaniami do prawicowych teorii spiskowych związanych z ruchem QAnon. Skojarzenia te utrwalił zarówno Ballard, jak i jego ekranowy odpowiednik, Jim Caviezel, który od lat jest wybitnym zwolennikiem teorii głoszonych przez sekretną organizację.
Dystrybutor filmu, Angel Studios, zaprzeczył, że obraz ma charakter polityczny lub jest powiązany z QAnon.
„Każdy, kto ogląda ten film, wie, że nie chodzi w nim o teorie spiskowe” – powiedział w wywiadzie. „Tu nie chodzi o politykę” - zapewnił.
W sierpniu, znany ze swojej religijności Alejandro Monteverde, który zdobył główną nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto, zaczął odnosić się do kontrowersji wokół filmu, nazywając w wywiadzie dla Variety skojarzenie z QAnon „niedorzecznym”. Według twórcy filmu, projekt pod nazwą "Dźwięk wolności" rozpoczął się w 2015 roku, a więc dwa lata przed pojawieniem się QAnon.
„Chciałem jedynie zadać pytanie dotyczące problemu: handlu ludźmi, handlu dziećmi, wykorzystywania seksualnego dzieci” – powiedział Monteverde.
"Dźwięk wolności" już w polskich kinach. Polecał go Donald Trump
"Dźwięk wolności", choć oficjalnie niezwiązany z polityką, był żarliwe wspierany przez środowiska prawicowe, przez co zyskał etykietę „przyjaznego MAGA". MAGA ("Make America Great Again") to slogan polityczny głoszony przez Donalda Trumpa, a określa się w ten sposób osoby związane z konserwatystami i skrajnie prawicowymi zwolennikami teorii spiskowych. Były prezydent Donald Trump był niedawno gospodarzem pokazu filmu w swoim klubie golfowym w New Jersey, a republikańscy senatorowie Ted Cruz i Tim Scott publicznie go pochwalili.
"Dźwięk wolności" można już zobaczyć w polskich kinach. Premiera obrazu w naszym kraju miała miejsce w piątek 15 września.
dś