W Polsce ceny energii są poddane pod arbitraż prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, który ma ustawowy obowiązek równoważyć interesy producentów i odbiorców- mówił w sobotę rano na antenie RMF FM minister klimatu Michał Kurtyka.
Przyznał, że może zrozumieć "czysto po ludzku" interes firm energetycznych, które mówią, że "chcą mieć jak najwyższe ceny, bo to jest dobrze dla nas i dla naszych akcjonariuszy". - Po drugiej stronie prezes URE ma być tym głosem odbiorcy, który mówi- zaraz momencik, nie życzymy sobie skokowych wzrostów cen- tłumaczył i dodał, że "w całej Europie mamy bezprecedensową sytuację".
Zapytany o to jak duże mogą być podwyżki, odparł, że to jest prerogatywa prezesa URE. - Dopóki on się nie wypowie, dopóty trudno mi spekulować, bo nie wiem- wyjaśnił.
- To co ja przygotowuję, to pakiet, który wspiera odbiorcę wrażliwego- zapowiedział i wyjaśnił, że pakiet ten miałby objąć gospodarstwa domowe, osoby, których dochody nie pozwalają w pełni na opłacanie kosztów mediów. Dopytywany dlaczego nie miałoby dotyczyć to wszystkich, szef resortu klimatu odpowiedział, że "to czego chcemy uniknąć, to sytuacja ubóstwa energetycznego".
- Jak pan policzy ile zarabia małe gospodarstwo domowe w którym jest duży udział energii elektrycznej, jest ryzyko ubóstwa energetycznego i temu chcemy przeciwdziałać- wyjaśnił
- Proszę zapytać pana premiera Sasina- odpowiedział zapytany o z rekompensatami za prąd obiecywanymi przez ministra Sasina. - To co przygotowuje resort klimatu i środowiska, to system wspierający odbiorcę wrażliwego, czyli nakierowany na najbardziej wrażliwe grupy. Na te grupy najbardziej wrażliwe podatkowo, z najniższymi dochodami, osoby starsze czy np. osoby, które chciałyby wyremontować swój dom ale nie mają wystarczających środków- dlaczego? ponieważ ten remont pozwala obniżyć per saldo fakturę za energię0 wyjaśnił.
