Atak miał miejsce w dzielnicy Tel Al Sultan w zachodniej części Rafah. Tysiące ludzi schroniły się tam po tym, jak wielu z nich uciekło ze wschodnich obszarów miasta, gdzie siły izraelskie rozpoczęły ofensywę lądową ponad dwa tygodnie temu.
Palestyński urzędnik ds. zdrowia powiedział agencji Reuters, że dziesiątki Palestyńczyków zostały zabitych i rannych. Ostateczna liczba ofiar śmiertelnych jest niejasna, ponieważ wielu rannych było w stanie krytycznym. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża poinformował, że do jego szpitala polowego w Rafah napływają ofiary, a inne szpitale również przyjmują dużą liczbę pacjentów.
Starszy urzędnik Hamasu Sami Abu Zuhri opisał atak w Rafah jako „masakrę”, obarczając USA odpowiedzialnością za pomoc Izraelowi w postaci broni i pieniędzy.
- Naloty spaliły namioty, namioty się topią, topią się też ciała ludzi - powiedział jeden z mieszkańców, który przybył do kuwejckiego szpitala w Rafah.
żr. Reuters