O incydencie podczas lotu z Warszawy do Monachium w Niemczech eurodeputowany poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Dobrze, że tak się skończyło: samolot LH z Warszawy do Monachium stracił zaraz po starcie jeden silnik, szybko zrzucił paliwo i pani pilot wylądowała z nami przed chwilą na Okęciu bezpiecznie. Uff!" – napisał na platformie X (dawniej Twitter) Ryszard Czarnecki.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości przyznał jednocześnie, że był to jego najkrótszy lot do Niemiec - przez(nad) Skierniewice i z powrotem do Warszawy. "Wszystko dobre, co się dobrze kończy" – podsumował z ulgą.
Lądowanie nieplanowane, ale nie awaryjne
Incydent z udziałem samolotu niemieckich linii lotniczych potwierdził w rozmowie z i.pl Piotr Rucki z Biura Prasowego Polskich Portów Lotniczych S.A. i Lotniska Chopina. – Maszyna rzeczywiście zawróciła – przekazał. Jak podkreślił, było to lądowanie nieplanowane, ale nie awaryjne. Oznacza to, że nie zostały w nie zaangażowane służby lotniska.
Pytany, czy rzeczywiście powodem zawrócenia maszyny była utrata silnika Piotr Rucki odparł:
"Kapitan poinformował, że z powodów technicznych musi zawrócić. Nie podał jednak informacji o jakie konkretnie przyczyny chodzi".
Pracownik Biura Prasowego Polskich Portów Lotniczych S.A. i Lotniska Chopina wyraził ponadto opinię, że prawdopodobnie nie doszło do wspomnianego przez europosła "zrzucenia paliwa". Jak podkreślił, zbyt szybko wylądował, aby tak rzeczywiście było.
Wiadomo, że obecnie maszyna wciąż znajduje się na płycie lotniska.
dś
