Polscy złodzieje mają nowych wspólników. Kradzione auta masowo trafią na Litwę

Leszek Rudziński
Opracowanie:
Litewscy paserzy we współpracy z polskimi złodziejami stworzyli sprawnie działający system, który chłonie auta z naszego kraju, a także innych państw europejskich.
Litewscy paserzy we współpracy z polskimi złodziejami stworzyli sprawnie działający system, który chłonie auta z naszego kraju, a także innych państw europejskich. pixabay.com
Litewscy paserzy stworzyli z polskimi złodziejami samochodów system pozwalający na kradzież luksusowych i sportowych aut w naszym kraju. Ich łupem padają auta prywatne, ale także te z wypożyczalni. Na Litwę trafiają m.in. BMW, Audi i Jaguar, a tamtejsi przestępcy szczycą się jednymi z najlepszych „dziupli” w Europie.

Spis treści

- Nasz wschodni sąsiad staje się coraz popularniejszym kierunkiem eksportowym dla samochodów segmentu premium kradzionych w Polsce – alarmuje Gannet Guard Systems, firma specjalizująca się opracowywaniem i wdrażaniem systemów monitorowania i odzyskiwania pojazdów po kradzieży.

Polsko-litewski system kradzieży

Jak tłumaczą jej specjaliści, litewscy paserzy we współpracy z polskimi złodziejami stworzyli sprawnie działający system, który chłonie auta z naszego kraju, a także innych państw europejskich. Popularnością cieszą się zwłaszcza luksusowe i sportowe modele. Na część z nich przestępcy otrzymują konkretne zamówienia, inne są przeznaczone do wolnorynkowej sprzedaży lub rozbierane w celu pozyskania podzespołów. Niektóre wędrują dalej na Wschód, w tym na Białoruś i do Rosji.

Auta z wypożyczalni łatwym łupem

Mirosław Marianowski, Security Manager w firmie Gannet Guard Systems, wyjaśnia, że szczególnie łatwym łupem są samochody należące do wypożyczalni. - Przestępcy wypożyczają je, korzystając ze sfałszowanych dokumentów, po czym wyjeżdżają na Litwę, gdzie po pojazdach zazwyczaj ginie ślad, o ile nie są odpowiednio zabezpieczone – tłumaczy.

Litewskie „dziuple” jednymi z najsprawniej działających na świecie

Jako przykład wskazać można BMW M5, które dzięki zamontowanemu w nim radiowemu systemowi monitoringu zlokalizowano w obrębie Kowna. Na miejscu zabezpieczono nie tylko to auto, ale także dużą liczbę tablic rejestracyjnych pochodzących z przestępstw, dokumenty, kluczyki, części z innych pojazdów i zagłuszarki GPS/GSM powszechnie stosowane przez złodziei.
Sama „dziupla” okazała się świetnie zorganizowaną fabryką rozbiórki i dystrybucji części samochodowych.

Tajne schowki i samochody pod warstwą żelbetonu

Na terenie dozorowanym systemem monitoringu wideo i ogrodzonym blaszanym płotem 2-metrowej wysokości znajdowały się tajne schowki i specjalne przejścia do pomieszczeń w poszczególnych budynkach.

Namierzyć udało się również Jaguara XF należącego do jednej z podwarszawskich wypożyczalni samochodów. Pojazd namierzono mimo zastosowania przez złodziei – jeszcze na terytorium Polski – zagłuszarki.

Inne BMW - model X7 zabezpieczony monitoringiem – zlokalizowano z kolei w jednym z kilkuset garaży znajdujących się w Kownie na dwóch poziomach: 0 i -1. Złodzieje ukryli samochód w pomieszczeniu pod ziemią, licząc, że warstwa żelbetonu uniemożliwi jego namierzenie.

Pokoje socjalne i tajne przejścia miedzy posesjami

Litwini słyną zresztą ze swoich „dziupli”. – Najlepiej zorganizowaną ujawniliśmy podczas jednej z akcji poszukiwawczych. Oprócz pomieszczeń do demontażu były tam też pokoje socjalne i wypoczynkowe ze stołem do bilardu, a nawet... terrarium. Pojazdy wjeżdżały na teren jednej posesji, a w częściach opuszczały teren innej. Obie były połączone tajnym przejściem w budynku – mówi Mirosław Marianowski.

Akcje poszukiwawcze na granicy

Ekspert zaznacza, że o popularności litewskiego kierunku świadczą nie tylko odnalezienia aut u naszego wschodniego sąsiada, ale także akcje poszukiwawcze prowadzone w pobliżu granicy.

– Podczas jednej z nich ustaliliśmy, że skradzione BMW M3 przemieszcza się na północ od Białegostoku w kierunku Litwy. Poinformowaliśmy o tym wszystkie polskie przejścia graniczne oraz litewską Straż Graniczą. Następnego dnia samochód odnaleziono w bardzo trudnym terenie przy granicy z Litwą, ale jeszcze na polskiej ziemi – podkreśla Marianowski. - Podobnie było z Audi SQ7, które dzięki zastosowaniu funkcji zdalnego odcięcia zapłonu zatrzymaliśmy na stacji paliw w Białymstoku. Z zeznań ujętego przez policję złodzieja wynikało, że SUV miał trafić w okolice Kowna, gdzie znajduje się zagłębie złodziejskich dziupli – dodaje.

Jak dużo samochodów jest kradzionych w Polsce?

Z raportu Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar wynika, że w 2021 roku z powodu kradzieży wyrejestrowanych zostało w Polsce 7 098 pojazdów z grupy osobowych i dostawczych o dmc do 6 ton. To o 2,7 proc. więcej niż rok wcześniej, ale jednocześnie to zaledwie 0,03 proc. liczącego około 21 milionów aut parku samochodów osobowych i dostawczych.

Na przestrzeni ostatnich 4 lat liczby dotyczące kradzieży były bardzo zbliżone: w 2018 - 6 844 szt., w 2019 - 6 978 szt. Dla porównania rekordową liczbę kradzieży odnotowano w 1999 roku - 71 543 auta, w 2005 roku dało się zauważyć znaczący spadek - skradziono 45 292 auta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu