Prognoza dla gospodarki Rosji w 2024 roku wygląda nie najlepiej. Wojna ma plusy, ale więcej minusów

OPRAC.:
Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Przemysł zbrojeniowy stał się kołem zamachowym rosyjskiej gospodarki
Przemysł zbrojeniowy stał się kołem zamachowym rosyjskiej gospodarki kremlin.ru
Rosyjska gospodarka zaskakująco dobrze poradziła sobie z różnymi przeciwnościami w 2023 roku. Jeśli wierzyć oficjalnym danym. Prognoza na rok 2024 nie wygląda jednak dobrze, nawet przy założeniu, że ten miniony był generalnie nie najgorszy. Ręczne sterowanie gospodarką przez państwo nie rozwiąże wszystkich problemów.

Spis treści

Według oficjalnych danych rosyjska gospodarka – biorąc pod uwagę wojnę i sankcje – poradziła sobie znakomicie. Zakończyła 2023 r. na wysokim poziomie: wzrost o 3,5%, rekordowo niskie bezrobocie na poziomie 2,9% i ustabilizowany kurs rubla. W czym tkwi sekret tego gospodarczego cudu? To połączenie ożywienia po recesji w 2022 r., rozległych wydatków budżetowych i stałej gotowości władz gospodarczych na sytuacje kryzysowe. Rosyjska gospodarka zmierza w kierunku modelu, w którym państwo ma kontrolę, rozwija się kompleks wojskowo-przemysłowy przy zachowaniu stabilności społecznej, ale rynek konsumencki jest oddany prywatnemu biznesowi.

Gospodarka wojenna

Oczywiście kluczowa dla rosyjskiej gospodarki pozostaje wojna. Pod różnymi względami. Choćby wpływu strat ludzkich. Ciągła walka oznacza ciągłe wydatki. Kontynuacja walk oznacza, że one nie ustaną. Dla gospodarki oznacza to ubytek siły roboczej i zwiększone płatności. Już teraz rosyjska armia "wycofała" z gospodarki prawie milion osób (300 000 zmobilizowanych plus 640 000 kontraktowych). W 2024 r. proces ten będzie kontynuowany (choćby po to, by zastąpić zabitych i rannych). Pompowanie budżetu przedsiębiorstw wojskowych będzie kontynuowane. Sektor wojskowo-przemysłowy będzie nadal czerpał z zasobów pracy, zasobów finansowych i materialnych, a jego udział w gospodarce będzie nadal rósł. Niedobór siły roboczej i wysokie oprocentowanie kredytów doprowadzą najpierw do stagnacji w cywilnym sektorze gospodarki, a następnie do zmniejszenia produkcji dóbr konsumpcyjnych.

Obecnie rodziny poległych otrzymują ryczałtową wypłatę w wysokości 5 milionów rubli i ubezpieczenie w wysokości 3 milionów rubli. Niektóre regiony ustalają własne dodatkowe płatności. Ranni otrzymują od 3 do 5 milionów rubli. Eksperci wojskowi szacują, że stosunek zabitych do rannych w rosyjskiej armii wynosi 1:4. Armia rosyjska rozwiązała strukturalny problem z siłą roboczą poprzez zwiększenie wypłat dla żołnierzy kontraktowych i częściową mobilizację, przy czym ci zmobilizowani we wrześniu 2022 r. pozostaną na froncie na czas nieokreślony. Putin twierdzi, że w 2024 r. do armii zostanie wcielonych 486 000 żołnierzy kontraktowych. Nie jest jednak jasne, w jakim tempie będą oni wkraczać do armii i czy Rosja będzie miała ich wystarczająco dużo, aby utrzymać front. Nie można też wykluczyć nowej fali mobilizacji, jeśli Rosja zdecyduje się ruszyć naprzód. Znaczna część regionów Zaporoża i Chersonia oficjalnie przyłączonych do Rosji pozostaje pod kontrolą Ukrainy. A Putin i propagandyści przypomnieli pod koniec roku, że uważają inne części Ukrainy - takie jak Odessa - również za "rosyjskie".

Czynnik wyborczy

Kolejnym zagrożeniem są zbliżające się wybory prezydenckie w Rosji w marcu 2024 roku. Nazwisko zwycięzcy jest znane od dawna, ale po zwycięstwie ponownie mianuje on premiera - i kto wie, czy Michaił Miszustin pozostanie na swoim miejscu. Putin nie zasugerował ani zastąpienia Miszustina, ani utrzymania go na stanowisku, co oznacza, że obie opcje są prawdopodobne.

Z jednej strony w systemie narosło napięcie, ludzie czekają na przetasowania personalne, które zostały wstrzymane z powodu wojny. Z drugiej strony, zmiana rządu stawia system w dysfunkcyjnym stanie na okres formowania nowego gabinetu, aparatu wicepremierów, ministrów i tak dalej. Po wprowadzeniu poprawek do konstytucji w 2020 r. Putin ma możliwość zmiany tylko premiera, zachowując nienaruszony rząd. Ale nawet ten krok jest obarczony nieoczekiwanymi konsekwencjami. Tymczasem rząd stoi przed zadaniem schłodzenia przegrzanej gospodarki, utrzymania finansowania wojny i zaopatrzenia frontu bez podważania stabilności makroekonomicznej i społecznej.

Zbrojeniówka najważniejsza

Szybki wzrost gospodarki w 2023 r. był napędzany rekordowymi wydatkami budżetowymi - 32 bln rubli, z czego znaczna część przypada na rozbudowany kompleks obronno-przemysłowy. Produkcja przemysłowa stale rośnie o 3,6 procent. Branże związane z wojną rosną w tempie dwucyfrowym. Wojna zmieniła strukturę rosyjskiego przemysłu - przemysł obronny zdominował przemysł cywilny. Moce produkcyjne są wykorzystywane w 80%, a fabryki pracują na trzy zmiany. Dane dotyczące bezrobocia wskazują na prawie pełne zatrudnienie w gospodarce, podczas gdy dwucyfrowy wzrost płac wskazuje na spiralę płacowo-cenową: zarobki ludzi rosną, wydają coraz więcej, a ceny nadal rosną.

Wszystko to oznacza, że nie ma już rezerw na zwiększenie podaży w gospodarce: każdy wzrost popytu przełoży się na wyższe ceny. Rosnące płace sprawiają również, że rosyjski eksport towarów nie będących surowcami staje się mniej konkurencyjny - stają się one droższe niż ich odpowiedniki. Przegrzanie jest również niebezpieczne, ponieważ może sprawić, że gospodarstwa domowe i firmy będą zbyt optymistycznie patrzeć na perspektywy swoich przyszłych dochodów, co doprowadzi do zaciągania większych pożyczek. Taka sytuacja ma już miejsce w sektorze kredytów hipotecznych. Na 2024 r. wydatki budżetowe planowane są na 36,5 bln rubli, z czego ponad jedna trzecia zostanie wydana na rozbudowany kompleks wojskowo-przemysłowy i płatności wojskowe dla ludności. Oznacza to, że podczas gdy rząd będzie wydawał, podnosząc ceny, Bank Centralny będzie nadal walczył z inflacją za pomocą wysokiej stopy procentowej. Aby schłodzić gospodarkę, bank centralny podniósł stopę procentową do 16% na ostatnim posiedzeniu w 2023 roku.

Wojna. Z inflacją?

Podnosząc stopę procentową i utrzymując neutralny sygnał przy ścisłej polityce pieniężnej, bank centralny pozostawił sobie pole do szerokiego manewru w 2024 roku. Chociaż regulator jest prawdopodobnie bliski zakończenia cyklu zacieśniania polityki pieniężnej, stopa procentowa pozostanie dwucyfrowa przez cały 2024 rok. Warto zauważyć, że jeszcze trzy lata temu poziom stóp procentowych taki jak obecny był uważany za niezwykle wysoki i wywołał falę krytyki pod adresem regulatora. Zdrowa gospodarka nie potrzebuje dwucyfrowej stopy procentowej, a ceny rosną w sposób przewidywalny i umiarkowany. Jednak po dwóch latach wojny ocena musi być inna.

Dla Rosjan będzie to oznaczać niemal zaporowe oprocentowanie większości rodzajów kredytów, z wyjątkiem tych dotowanych przez państwo. Jednak to właśnie dotacje państwowe wraz z wydatkami budżetowymi są głównym powodem wzrostu stóp procentowych. Rząd już wcześniej uciekał się do subsydiowania gospodarki na dużą skalę. Na przykład podczas pandemii koronawirusa wysokość pomocy antykryzysowej dla gospodarki oszacowano na 2,7% PKB. Ale w latach 2022-2023 wielkość impulsu budżetowego była wielokrotnie większa - według oficjalnych danych Ministerstwa Finansów odpowiadała 10 procentom rocznego PKB. W 2024 r. ekspansywna polityka fiskalna będzie kontynuowana.

Sankcje, sankcje…

Struktura wydatków budżetowych jest wypaczona na korzyść kompleksu wojskowo-przemysłowego, a stopy procentowe nadal będą utrzymywać się na wysokim poziomie. Ekspansja produkcji będzie również utrudniona przez sankcje, które nie znikną nawet jeśli Rosja i Ukraina, wbrew oczekiwaniom, rozpoczną negocjacje w sprawie zawieszenia broni. Gotowość europejskich członków NATO do zwiększenia wydatków wojskowych zmusi Rosję do zwiększenia wydatków wojskowych i związanych z wojną. Jest mało prawdopodobne, aby problemy budżetowe ujawniły się w pełni do późnej jesieni 2024 r., ale ryzyko ich wystąpienia będzie rosło przez cały rok zarówno po stronie dochodów, jak i wydatków.

Po zaakceptowaniu faktu, że konfrontacja ze współczesną Rosją będzie długa i że jej całkowite odizolowanie nie jest możliwe, Zachód stopniowo zmienia swoją strategię sankcji. Szerokie sankcje importowe staną się bardziej ukierunkowane. USA (przede wszystkim) i Europa (w mniejszym stopniu) będą próbowały zaostrzyć zakazy importu technologii podwójnego zastosowania, mikroprocesorów i sprzętu produkcyjnego. Obecnie Rosja omija zakazy z pomocą państw trzecich i ukrytych dostaw. Nadzór skupi się na przerwaniu tych łańcuchów. Uderzone zostaną firmy z krajów trzecich, od Turcji i Chin po Zjednoczone Emiraty Arabskie i Kazachstan. Kraje zachodnie będą starały się podnieść cenę ryzyka naruszenia litery i ducha sankcji do poziomu, na którym same firmy i rządy tych krajów zaczną ograniczać odsprzedaż. Z drugiej strony Zachód prawdopodobnie zrewiduje obecny system sankcji naftowych w kierunku zaostrzenia. Jest mało prawdopodobne, aby kraje zachodnie były w stanie zamknąć cieśniny tureckie i duńskie dla rosyjskiej ropy sprzedawanej powyżej pułapu cenowego (chociaż to drugie jest bardziej prawdopodobne niż pierwsze). Ale sankcje wtórne wobec handlowców, ubezpieczycieli i przewoźników mogą mieć podobny efekt do zaostrzenia ograniczeń importowych - wzrosną rabaty i koszty sprzedaży, co doprowadzi do zmniejszenia przychodów z eksportu ropy. Eksport innych surowców wiąże się z podobnym ryzykiem. Efekt sankcji będzie mniejszy, jeśli cena ropy spadnie, ale wpływ na przychody będzie taki sam.

Co z ropą?

Jeśli chodzi o przychody, prognozy budżetowe mogą okazać się zbyt optymistyczne zarówno w odniesieniu do ropy naftowej, jak i przychodów niezwiązanych z ropą i gazem. Zaplanowana w budżecie cena ropy (85 USD za baryłkę) jest już wyższa niż średnia cena na ten rok oczekiwana przez amerykańską Administrację Informacji Energetycznej (EIA) w jej najnowszym raporcie - 82,6 USD za baryłkę. W listopadzie dochody Rosji z ropy i gazu spadły do najniższego poziomu od lipca.

W 2024 roku średnia roczna cena ropy może jednak spaść poniżej 60 USD. Powodem będzie spowolnienie globalnej (przede wszystkim chińskiej) gospodarki. Drugim najważniejszym czynnikiem będzie zmniejszenie zużycia benzyny i oleju napędowego ze względu na przyspieszony rozwój transportu elektrycznego. Główne ograniczenie - brak niezbędnej infrastruktury do ładowania akumulatorów - zostało wyeliminowane w większości krajów o rozwiniętej gospodarce (w tym w Chinach). Prawie wszystkie światowe firmy motoryzacyjne oferują na rynku własne wersje samochodów elektrycznych. Spadający popyt na paliwa zmusi OPEC+ do nakładania coraz większej liczby "dobrowolnych ograniczeń". Członkowie organizacji będą jednak regularnie naruszać kwoty. Ponadto ich miejsce zajmą inni główni eksporterzy (przede wszystkim USA, gdzie w 2023 r. produkcja ropy ustanowiła rekord wszech czasów). W rezultacie Arabia Saudyjska po raz kolejny postanowi pozbyć się niezależnych producentów i rozpocząć wojnę cenową, aby odzyskać swój udział w rynku energii. Wszystko to doprowadzi do spadku przychodów z eksportu w Rosji.

Zasada budżetowa zapobiega spadkowi dochodów z ropy naftowej - spadek zostanie zrekompensowany z Narodowego Funduszu Gazu Ziemnego. Jednak spadek przychodów z ropy i gazu znajdzie odzwierciedlenie w kursie rubla, inflacji (a tym samym kosztach obsługi długu publicznego) i stopie banku centralnego (a tym samym we wzroście gospodarczym). Wolniejszy wzrost gospodarczy może doprowadzić do spadku przychodów z podatków od działalności gospodarczej innych niż ropa naftowa i gaz ziemny.

Gospodarka Rosji w 2024

Sama działalność gospodarcza w 2024 r. będzie ograniczana przez wysoką stopę procentową, sankcje i nieprzewidywalność systemu podatkowego. W 2023 r. rosyjski biznes został już zmuszony do zapłacenia "podatku od nadwyżki zysków" (wpływy z tego tytułu szacowane są na 305 mld rubli). Istnieje duże prawdopodobieństwo, że władze, przyzwyczajone do ręcznego zarządzania gospodarką, wprowadzą kolejną opłatę. W związku z tym nie ma motywacji do wykazywania wysokich przychodów. Co więcej, biznes z wyprzedzeniem mówił o swojej gotowości do płacenia wyższych podatków po wyborach, jeśli sprawi to, że potrącenia budżetowe będą bardziej przewidywalne. Innym źródłem niepewności dla biznesu jest postępująca reprywatyzacja i redystrybucja aktywów w Rosji do nowych właścicieli.

W warunkach stagnacji produkcji dóbr konsumpcyjnych popyt napędzany hojnymi zastrzykami budżetowymi może być zaspokojony jedynie importem. Spadek dochodów z eksportu doprowadzi do nowej rundy dewaluacji rubla. Zaostrzenie regulacji walutowych nie przyniesie rezultatów, a po ponownym wzroście kursu dolara powyżej 100 rubli, Bank Rosji podejmie decyzję o zaprzestaniu handlu walutami "nieprzyjaznych" krajów na moskiewskiej giełdzie. Urzędnicy poinformują o całkowitej i ostatecznej dedolaryzacji rosyjskiej gospodarki i powiedzą, jak skutecznie Rosja przechodzi na handel z partnerami w walutach krajowych. Główną parą walutową będzie juan - rubel. Dolar i euro pozostaną tylko na czarnym rynku, a ich kurs przekroczy 150 rubli za dolara.

Siła nabywcza rubla spadnie nie tylko na rynku walutowym. Jest to również wina Ministerstwa Finansów. Już w grudniu 2023 r. wydatki budżetu federalnego zbliżyły się do 5,5 biliona rubli. To ponad dwa razy więcej niż Ministerstwo Finansów wydawało średnio miesięcznie od początku roku. W styczniu-lutym 2024 r. ministerstwo finansów będzie nadal wydawać pieniądze w przyspieszonym tempie, przyspieszając porządek wojskowy. Próby walki z podwyżkami cen przez Bank Rosji poprzez podnoszenie stóp procentowych zadadzą dodatkowy cios produkcji żywności i towarów konsumpcyjnych, podczas gdy hojna indeksacja płatności socjalnych (przed wyborami prezydenckimi) i porządek wojskowy będą nadal wspierać efektywny popyt, który będzie coraz trudniejszy do zaspokojenia. Niedobory walutowe spowodowane spadającymi cenami surowców utrudnią zaspokojenie efektywnego popytu kosztem importu. Wysiłki rządu mające na celu ustabilizowanie sytuacji za pomocą środków administracyjnych (presja na producentów i sprzedawców detalicznych, zakaz eksportu towarów konsumpcyjnych, zaostrzenie przepisów walutowych) przyniosą krótkoterminowy efekt, ale w drugiej połowie roku pogorszą sytuację zarówno na rynku walutowym, jak i konsumenckim z powodu bankructwa małych i średnich producentów i eksporterów.

źr. Bell.io, Radio Swoboda

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prognoza dla gospodarki Rosji w 2024 roku wygląda nie najlepiej. Wojna ma plusy, ale więcej minusów - Portal i.pl

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu