Rynek bezglutenowy w Polsce. Nie tylko dla chorych na celiakię

Oliwia Marciszewska
Według badań, 1 proc. populacji w Polsce choruje na celiakię. Okazuje się jednak, iż osoby te stanowią tylko 25 proc. konsumentów żywności bezglutenowej.
Według badań, 1 proc. populacji w Polsce choruje na celiakię. Okazuje się jednak, iż osoby te stanowią tylko 25 proc. konsumentów żywności bezglutenowej. ADRIAN WYKROTA
Według badań, 1 proc. populacji w Polsce choruje na celiakię. Przypuszcza się jednak, że odsetek ten jest o około 3 proc. większy. Ponadto statystyki pokazują, że mniej więcej 10 proc. Polaków ma uczulenie na białko, jakim jest gluten. Okazuje się natomiast, że osoby te stanowią tylko jedną czwartą nabywców artykułów bezglutenowych. – Widziałem badania, według których 75 proc. konsumentów, którzy kupują żywność bezglutenową, nie cierpi na celiakię ani nie jest uczulonych na gluten – mówi Grzegorz Heinze, Prezes Zarządu firmy Glutenex. Jak więc kształtuje się ten rynek w Polsce?

Spis treści

Glutenex - najstarsza polska firma z asortymentem bezglutenowym

Firma Glutenex powstała w 1987 roku, gdy jej założyciel, Andrzej Kawa, dowiedział się, iż w Niemczech Zachodnich otwiera się coraz więcej przedsiębiorstw produkujących żywność dla chorych na celiakię. Pierwszymi, wypuszczonymi na rynek artykułami, były biszkopty bezglutenowe. Później asortyment został mocno rozwinięty.

Obecnie Glutenex zatrudnia ponad 250 osób, a w jego ofercie znajdują się nie tylko produkty bezglutenowe, ale i bez laktozy, oleju palmowego, wegańskie oraz wysokobiałkowe. Do sklepów trafiają m. in. spody do pizzy, makarony, różne rodzaje chlebów, bułka tarta, płatki śniadaniowe, Kozie Mleczko (odpowiednik Ptasiego Mleczka bez laktozy), proteinowe grissini w kilku wariantach smakowych, ciastka bananowe, maślane z czekoladą, śliwki w czekoladzie, a także faworki wyposażone w saszetkę cukru pudru. Artykuły dostarczane są do sklepów ze zdrową żywnością, hurtowni, sieci handlowych (m. in. Auchan, E. Leclerc, Delikatesy z Natury) oraz kilkudziesięciu kontrahentom zagranicznym. Firma odnotowuje przychód na poziomie mniej więcej 10 mln zł rocznie.

Choć oczywiście pieczywo jest najpopularniejsze, przekąski też cieszą się zainteresowaniem konsumentów. A to dlatego, że dziś żywność dietetyczna nie jest już niesmaczna. Odkąd odpowiedni poziom zdrowotny został osiągnięty, producenci dokładają wszelkich starań, by jej smak był konkurencyjny dla tego, oferowanego przez produkty standardowe.

Aktualnym prezesem zarządu jest Grzegorz Heinze, posiadający 20 proc. udziałów w przedsiębiorstwie. Objął tę posadę jako doświadczony właściciel firmy PanSnack, produkującej zdrowe przekąski. Współpracuje z Pawłem, Urszulą i Piotrem Kawami, posiadającymi odpowiednio 55, 15 i 10 proc. udziałów.

Do sklepów trafiają m. in. spody do pizzy, makarony, różne rodzaje chlebów, bułka tarta, płatki śniadaniowe, Kozie Mleczko (odpowiednik Ptasiego Mleczka bez laktozy), proteinowe grissini w kilku wariantach smakowych, ciastka bananowe, maślane z czekoladą, śliwki w czekoladzie, a także faworki wyposażone w saszetkę cukru pudru.
Do sklepów trafiają m. in. spody do pizzy, makarony, różne rodzaje chlebów, bułka tarta, płatki śniadaniowe, Kozie Mleczko (odpowiednik Ptasiego Mleczka bez laktozy), proteinowe grissini w kilku wariantach smakowych, ciastka bananowe, maślane z czekoladą, śliwki w czekoladzie, a także faworki wyposażone w saszetkę cukru pudru.
Glutenex

O co chodzi z tym glutenem?

Gluten to mieszanina białek zapasowych, obecnych naturalnie w różnych nasionach zbóż: pszenicy, życie, jęczmieniu i owsie.  Zapewnia on elastyczność, sprężystość i lepkość produktom spożywczym. Posiada również właściwości emulgujące i stabilizujące oraz jest nośnikiem dla wielu aromatów.

– Generalnie większość produktów, mających w składzie zboża, zawiera gluten – mówi Grzegorz Heinze, Prezes Zarządu Glutenexu. – Poza tym wiele artykułów spożywczych, które nie posiadają go naturalnie, może zawierać gluten ze względu na zanieczyszczenie produkcyjne - kontaminację – dodaje rozmówca.

Aby produkt był rzeczywiście określany jako bezglutenowy, według regulacji może zawierać maksymalnie 20 ppm (ilość energii, którą trzeba dostarczyć organizmowi, aby zapewnić mu prawidłowe funkcjonowanie) tego białka.

– Nawet mąka kukurydziana może zawierać gluten, ze względu na jej zanieczyszczenie. Wystarczy, że będzie mielona na tych samych żarnach, co ta pszeniczna – zaznacza ekspert.

Początki żywności bezglutenowej w Polsce

– W Polsce historia produktów bezglutenowych sięga końca lat 80. Wcześniej nie mieliśmy odpowiedniej diagnostyki celiakii. Ludzie, którzy odkryli, że wyroby mączne im szkodzą, musieli sami sobie gotować i wypiekać chleb z mąki kukurydzianej – opowiada Heinze. – Gdy Glutenex rozpoczął produkcję, trzeba było przebijać się przez mur nieświadomości. Sklepy nie chciały przyjmować artykułów bezglutenowych i odsyłały je do aptek, które też ich nie chciały, bo nie znały tematu – kontynuuje.

Ostatecznie ww. wyroby sprzedawane były przez koła zrzeszające ludzi cierpiących na celiakię lub posiadających chore dzieci. Według rozmówcy, zanim trafiły na półki sklepowe minęło sporo czasu - pojawiły się tam dopiero w późnych latach 90.

Choć oczywiście pieczywo jest najpopularniejsze, przekąski też cieszą się zainteresowaniem konsumentów. A to dlatego, że dziś żywność dietetyczna nie jest już niesmaczna. Odkąd odpowiedni poziom zdrowotny został osiągnięty, producenci dokładają wszelkich starań, by jej smak był konkurencyjny dla tego, oferowanego przez produkty standardowe.
Choć oczywiście pieczywo jest najpopularniejsze, przekąski też cieszą się zainteresowaniem konsumentów. A to dlatego, że dziś żywność dietetyczna nie jest już niesmaczna. Odkąd odpowiedni poziom zdrowotny został osiągnięty, producenci dokładają wszelkich starań, by jej smak był konkurencyjny dla tego, oferowanego przez produkty standardowe.
Glutenex

Coraz więcej ludzi kupuje żywność bezglutenową. Nawet ci, którzy nie muszą

– Coraz więcej ludzi kupuje żywność bezglutenową. Ludzi, którzy nie muszą tak naprawdę jej spożywać – tłumaczy Heinze. – Teraz w modzie jest kontrolowanie tego, co się je, a brak glutenu to silny trend – uzupełnia.

Jeszcze 5 lat temu statystyki mówiły, że wartość rynku bezglutenowego w Polsce to około 100 milionów złotych rocznie. Dziś szacunki pokazują pół miliarda.

– Wydaje mi się, że wkrótce przestaniemy zwracać uwagę na wielkość rynku, ze względu na to, iż będziemy starali się, aby wyroby bezglutenowe były umieszczane na normalnej półce – mówi Heinze. – Przez to, że leżą one na półkach specjalnych, konsumenci myślą, iż produkt bezglutenowy równa się gorszy w smaku. A dziś one się bardzo poprawiły - i jakościowo, i w percepcji – dodaje prezes zarządu Glutenexu.

Specjalista zapewnia, iż artykuły bez glutenu będą wkrótce adresowane do wszystkich. Nie tylko tych, którzy wymagają specjalnej diety.

– Rynek nadal jest niszowy, ale wyraźnie się rozwija. Widziałem badania, według których 75 proc. konsumentów, którzy kupują żywność bezglutenową, nie cierpi na celiakię ani nie jest uczulonych na gluten – podkreśla Heinze – 10 lat temu na 4 kupujących pewnie 4 było chorych lub byli rodzicami chorego dziecka – dodaje.

Produkty bezglutenowe wcale nie są droższe

Według rozmówcy, dzisiaj surowce bezglutenowe są bardziej dostępne i przystępne cenowo, niż około 30 lat temu, gdy ich rynek był w powijakach.

– Robimy wszystko, żeby nasze produkty były zbliżone cenowo do tych standardowych. Chcemy jednak, aby ze względu na ich właściwości zdrowotne, były postrzegane jako premium – zdradza Heinze.

Rozmówca zapewnia, że, mimo iż surowce bezglutenowe są trochę droższe, obecnie wiele produktów sprzedawanych jest w konkurencyjnych cenach lub nawet taniej niż te zwykłe.

Wbrew pozorom ich pozyskanie wcale nie jest trudne - jako bazy do wypieków używa się, naturalnie pozbawionej glutenu, mąki kukurydzianej. Heinze zapewnia, iż w dzisiejszych czasach możliwe jest mechaniczne wydzielenie wspomnianego białka z ziaren zbóż, jednak jest to proces trudny i drogi, przez co nieopłacalny i rzadko stosowany.

75 proc. konsumentów, którzy kupują żywność bezglutenową, nie cierpi na celiakię ani nie jest uczulonych na gluten.
75 proc. konsumentów, którzy kupują żywność bezglutenową, nie cierpi na celiakię ani nie jest uczulonych na gluten.
Glutenex

Znak przekreślonego kłosa gwarancją spełnienia standardów

– Produkt bezglutenowy musi być przede wszystkim bezpieczny. To jest podstawowa zasada – mówi ekspert. – nasze wyroby mają na opakowaniach znak przekreślonego kłosa, co jest pewnego rodzaju gwarancją. Oznacza, iż jesteśmy certyfikowani, mamy prowadzone badania i audyt - tłumaczy.

Rozmówca dodaje, iż są też alternatywne oznaczenia, niosące informację o spełnianiu standardów. Narzucają je właściwe przepisy, dzięki czemu konsumenci mogą mieć pewność, iż zawartość ww. białka w danym artykule spożywczym nie przekracza 20 ppm.

Na stronie internetowej Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej można przeczytać z kolei, iż obecność przekreślonego kłosa na opakowaniu oznacza, iż produkt jest przebadany pod kątem zawartości glutenu, a zakład produkcyjny przeszedł audyt zgodny ze standardem AOECS (Association of European Coeliac Societies).

Zagraniczne rynki zbytu dla żywności bezglutenowej

W Europie największym rynkiem produktów bezglutenowych jest Wielka Brytania, a na drugim miejscu znajdują się Niemcy. Polska znajduje się natomiast w pierwszej dziesiątce.

– Prowadzimy eksport na Cypr, do Czech, na Ukrainę, do Bułgarii, Rumunii i na Węgry – wymienia ekspert. – Mamy także tradycję sprzedaży do Hiszpanii oraz Włoch.

Rozmówca dodaje, iż przedsiębiorstwo stale rozwija kierunki zbytu.

– Obecnie celujemy w rynki arabskie. Są one bardzo duże, gdyż mieszka tam sporo ludzi zamożnych – tłumaczy. – W przyszłości planujemy również zaistnieć na tych największych, czyli w Niemczech i Wielkiej Brytanii – uzupełnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu