Z analiz Allianz Trade wynika, że napięcia geopolityczne sprawiają, że stawki frachtowe kontenerowców powracają do szczytów obserwowanych ostatnio w połowie 2022 roku. Ceny transportu morskiego zaczęły ponownie rosnąć od maja, osiągając w zeszłym tygodniu 5 901 USD za 40 stopowy kontener (+121% od początku roku i +297% r/r) , poziom nie widziany od sierpnia 2022 r.
Kilkukrotne wzrosty
To stawki średnie. Dla porównania, koszt transportu kontenera w Szanghaju do Europy czy USA to już przynajmnije 8 tys. USD.
Podobne dane publikuje serwis Xeneta,, który wyliczył, że od połowy grudnia ubiegłego roku stawki spot na trasach z Azji do zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych wzrosły o prawie 400 proc., o ponad 300 proc. na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych i o 455 proc. do w Europy Północnej. Na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych stawki spot osiągnęły poziom 8 045 USD za FEU, na wschodnim przekroczyły 10 000 USD. Na kierunku do Europy Północnej to 8500 USD.
Ponieważ nie jest jasne, jak długo potrwa przedłużający się konflikt na Bliskim Wschodzie, z analiz Allianz Trade wynika, że firmy zaczynają martwić się o zabezpieczenie dostaw na drugą połowę roku, kiedy spodziewany jest powrót popytu.
- Firmy europejskie - w przeciwieństwie do swoich amerykańskich odpowiedników - są również bardziej narażone podczas wymiany handlowej z Azją i bardziej podatne na blokady w głównych punktach przeładunkowych. Podczas gdy koszt transportu ładunku z Rotterdamu (Europa) do Nowego Jorku (USA) wzrósł tylko o +30% od początku roku, ceny wysyłki z Szanghaju (Azja) do Rotterdamu wzrosły o +383%. Jest to szczególnie niepokojące dla europejskich firm, ponieważ obecnie 22% importu UE pochodzi z Chin (w porównaniu z 16% przed pandemią), a 40% z Azji - piszą analitycy Allianz Trade.
Transport jeszcze się nie dopasował
Wydawałoby się, że od porzucenia przez przewoźników Kanału Sueskiego minęło wystarczająco duże czasu aby rynek się dopasował, jednak wciąż się dostosowuje do sytuacji z uwzględnieniem nowych terminów dostaw, co wpływa na zatłoczenie portów w Europie Zachodniej i Azji. Dopóki napięcia na Bliskim Wschodzie będą się utrzymywać, koszty transportu morskiego pozostaną na wysokim poziomie, zwiększając zyski firm go realizujących.
Widać jednak, że rynek zbliża się do apogeum. Wzrosty stawek w lipcu nie są już tak wysokie. Niektórzy przewoźnicy zdecydowali się nawet na zaoferowanie niższych cen. Co najważniejsze, sugeruje to rosnący poziom dostępnej przepustowości na rynku, a spedytorzy mogą ponownie zacząć rywalizować z przewoźnikami.
- W miarę jak równowaga sił negocjacyjnych zacznie się przechylać w stronę spedytorów, powinniśmy zauważyć, że stawki spot zaczynają ponownie spadać - zauważa Emily Stausbøll, starszy analityk ds. żeglugi w Xeneta.
Niemniej podstawową przyczyną gwałtownego wzrostów stawek frachtu w 2024 r. jest konflikt na Morzu Czerwonym, podczas którego większość kontenerowców nadal pływa wokół Przylądka Dobrej Nadziei.
- Dopóki nie nastąpi powrót kontenerowców do Kanału Sueskiego na dużą skalę – co obecnie wydaje się mało prawdopodobne – sytuacji nie da się w pełni rozwiązać - konkludują analitycy.