W oczekiwaniu na aukcję 5G

oprac.
123rf
Administracja publiczna wciąż nie rozdysponowała w Polsce częstotliwości dla sieci 5G. W tym czasie operatorzy robią wszystko, aby zaoferować klientom najwyższej jakości usługi, ale bez przydzielenia kolejnych zakresów częstotliwości i przy wzrastającym zużyciu danych przez klientów, będzie to coraz trudniejsze.

Rozbudowa infrastruktury telekomunikacyjnej jest konieczna
Według Raportu o stanie rynku telekomunikacyjnego Urzędu Komunikacji Elektronicznej, w 2020 roku w Polsce, za pomocą połączeń mobilnych, przesłano aż 5 mln TB danych. Biorąc pod uwagę liczbę użytkowników korzystających z tej technologii, która wyniosła w 2020 r. już 9 milionów, oznacza to ponad 500 GB na jedną osobę. Prawie połowa z tych informacji była transmitowana z użyciem łącz 4G – ilość danych w LTE wzrosła w stosunku do 2019 roku aż o 46%. Wzrasta również czas trwania połączeń głosowych – o 18%.

Wszystko wskazuje na to, że zużycie danych będzie dalej się zwiększać. Najnowsze rozwiązania technologiczne wymagają dostępu do szybkiego i stabilnego połączenia internetowego. To wszystko sprawia, że niezbędne jest rozbudowywanie infrastruktury – w najbliższych latach główną rolę na tym polu odegra rozwój sieci 5G. Konieczne jest jednak przydzielenie nowych zakresów częstotliwości, które pozwolą operatorom zapewnić odpowiednią pojemność sieci oraz wystarczającą szybkość transferu.
5G w Polsce

UKE rozpoczął aukcję na pasmo C (3,4-3,8 GHz) już w marcu 2020 roku. Rozpoczęta procedura aukcyjna została jednak unieważniona w czerwcu 2020 r. na mocy przepisów tzw. Tarczy antykryzysowej 3.0. Od tego czasu. Pomimo upływu prawie 2 lat, nowa procedura aukcyjna nie została ponownie rozpoczęta.

Obecnie nadal nie wiadomo kiedy administracja publiczna rozdysponuje częstotliwości dedykowane dla sieci 5G. Aby abonenci mogli liczyć na najwyższą jakość usług, pasmo musi być rozdysponowane w równomierny i dobrze zaplanowany sposób. Głównym zadaniem regulatora w tym zakresie jest efektywne gospodarowanie częstotliwościami, a celem zachowania zdrowej konkurencji na rynku. Chodzi o to, żeby klient bez różnicy u jakiego operatora ma podpisaną umowę, mógł w równym stopniu korzystać z rozwoju technologii.

Mimo opóźnień w przeprowadzeniu aukcji, operatorzy nieustannie pracują nad rozbudową sieci na bazie rozwiązań, z których można aktualnie skorzystać. 5G nad Wisłą jest obecnie udostępniane na częstotliwościach 2100 i 2600 MHz.

Jak działa 5G?
Podobnie jak poprzednie generacje telefonii komórkowej, sieć 5G działa poprzez transfer fal radiowych. Aby poszczególne urządzenia i stacje nadawcze mogły komunikować się między sobą, zapewniając użytkownikom łączność, sygnał musi być transmitowany zgodnie z określoną częstotliwością. Dokładne wytyczne dotyczące kwestii transmisji i częstotliwości, są wyznaczane przez międzynarodowe organizacje – m.in. Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny (ITU) - zajmujące się standaryzacją oraz regulowaniem rynku telekomunikacyjnego i radiokomunikacyjnego. Poszczególne kraje i działający w nich, konkretni operatorzy, wykorzystują konkretne fragmenty dostępnych pasm by zapewnić łączność dla kolejnych, dostępnych generacji sieci komórkowej. W przypadku sieci piątej generacji, częstotliwość możemy podzielić na trzy grupy:

  • zakres dolny – poniżej 1 GHz (w Polsce przeznaczone do tego ma być pasmo 700 MHz);
  • zakres średni – 1–6 GHz (w Polsce ma obejmować częstotliwości od 1,8 do 3,8 GHz);
  • zakres wysoki, czyli fale milimetrowe – powyżej 24 GHz (aktualnie częstotliwości te jeszcze nie są wykorzystywane dla 5G nad Wisłą. Pasmo 26 GHz zostało już natomiast przydzielone operatorom w kilku innych krajach europejskich.)

Jak częstotliwość wpływa na korzystanie z sieci? Wyższe wartości oferują większą prędkość transferu – teoretyczne maksimum 5G, czyli nawet 20 Gb/s, jest możliwe tylko przy użyciu fal milimetrowych. Ich zasięg jest jednak znacznie mniejszy, niż w przypadku niższych częstotliwości. Pasmo 700 MHz jest w stanie pokryć obszar o promieniu nawet kilkunastu kilometrów, z kolei sygnał z zakresu 24–28 GHz sięga maksymalnie kilkuset metrów.

Stacje bazowe polskich operatorów
Według raportu „Telekomunikacja w 2020 roku” opublikowanego przez Główny Urząd Statystyczny na terenie Polski funkcjonuje obecnie około 60 tysięcy stacji bazowych, a UKE stale przyznaje operatorom kolejne pozwolenia. Wśród firm telekomunikacyjnych, działających w naszym kraju najwięcej stacji uruchamia w ostatnich latach Play. Firma uruchomiła w 2021 r. 967 nowych nadajników, znacznie wyprzedzając pod tym względem pozostałych graczy na polskim rynku usług mobilnych. Łącznie w ramach sieci tego operatora działa niemal 10 tys. stacji bazowych.

Przypomnijmy, że nowoczesna, rozbudowana sieć telekomunikacyjna to warunek dobrego sygnału, stabilnego łącza, ale również przyczynek wszelkich procesów mających na celu cyfryzację kraju – rozpoczynając od upowszechnienia płatności bezgotówkowych, po pełnoprawne smart cities czy rozwiązania Przemysłu 4.0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu