- Pamiętacie, cztery miesiące temu dokładnie z tego miejsca jeszcze nie do końca pewni co się stało krzyczeliśmy z radości, że odbiliśmy Polskę z rąk tych, którzy odebrali nam demokrację i nadzieję. I się udało wtedy. Jesteśmy po bardzo trudnych 4 miesiącach. I mamy wiadomość dnia: Rafał Trzaskowski potwierdził, że jest liderem demokratycznej Polski samorządowej i uzyskał kapitalny wynik. Nie ukrywam, że jestem wyjątkowo szczęśliwy jako gdańszczanin, kiedy widzę podobny wynik Aleksandry Dulkiewicz w Gdańsku - mówił Donald Tusk w czasie wieczoru wyborczego, w sztabie Rafała Trzaskowskiego.
Premier pytał o to, czy "wiecie dlaczego dzisiaj nadzieja jest jeszcze większa na zmianę w tę stronę, o jakiej marzyliśmy?". - Bo wiedzieliśmy, że będzie trudno. Nie wszyscy dawali nam stuprocentowe gwarancje, że po 15 października utrzymamy to poparcie, a nawet je zwiększymy w wyborach samorządowych. Dzisiaj w imieniu Polski demokratycznej, wolnej mogę to ogłosić, że 15 października powtórzył się też w kwietniu. Jestem ogromnie dumny z nas wszystkich, Polek i Polaków. To, że udało się nam odbić wiele samorządów nie oznacza, że wszystko będzie łatwe. Dlatego ważne, że na tej trudnej drodze mamy wielu liderów takich, jak Rafał Trzaskowski. Rafał, gratuluję! - mówił Trzaskowski.
Wyniki w Warszawie. Drugiej tury nie będzie
W wyborach na prezydenta Warszawy, Rafał Trzaskowski uzyskał aż 59,8 proc. według wyników exit poll.
Drugi był Tobiasz Bocheński z Prawa i Sprawiedliwości - 18,5 procent. Trzecie miejsce zajęła Magdalena Biejat z Lewicy. Zdobyła 15,8 procent głosów. Czwarty był Przemysław Wipler - 3,9 procent, a piąty Janusz Korwin-Mikke (Bezpartyjni) - 1,5 procent. Romualda Starosielca (Ruch Naprawy Polski) poparło 0,5 procent głosujących.
Według danych frekwencja na godz. 17 wyniosła 41,59 procent wyborców.
