We wtorek 12 marca około godziny 15. gorzowscy policjanci zostali wezwani na ulicę Olimpijską. Ze zgłoszenia wynikało, że mężczyzna wszedł na słup energetyczny i nie chce zejść. Już kilka minut później patrol funkcjonariuszy był na miejscu. Policjanci wraz ze strażakami zabezpieczyli miejsce, służby energetyczne odłączyły prąd. Funkcjonariusze chcieli spokojnie porozmawiać z mężczyzną, który znajdował się kilkanaście metrów nad ziemią. Próby namówienia go na zejście nie dały jednak oczekiwanego rezultatu.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Na miejsce wezwano zespół negocjatorów wraz z psychologiem. Z pomocą strażackiego wysięgnika funkcjonariusze wjechali do góry, by porozmawiać z mężczyzną. Przekonywali go, by zjechał z nimi na dół. Negocjacje trwały kilkadziesiąt minut. Ostatecznie po godzinie 19. praca zespołu doprowadziła do tego, że mężczyzna wszedł do kosza podnośnika i bezpiecznie zjechał na dół, a następnie został przekazany pod opiekę pogotowia.
Desperatem był nauczyciel?
Jak podaje serwis Remiza.pl mężczyzna to nauczyciel z jednej ze szkół w Gorzowie Wielkopolskim. - Mężczyzna powiedział negocjatorom, że chce się spotkać z prezydentem miasta, aby przedyskutować kwestie związane z funkcjonowaniem placówki, w której pełni swoją funkcję - poinformował portal.
