W niedzielę wieczorem społecznością Cracovii wstrząsnęła wieść o śmierci profesora Janusza Filipiaka. Był w szpitalu po wypadku od 30 września. Wtedy to jego firma Comarch opublikował te słowa: "Z głębokim smutkiem informujemy o śmierci Prof. Janusza Filipiaka, współzałożyciela Comarchu, wybitnego polskiego uczonego, przedsiębiorcy i pasjonata piłki nożnej. Ubolewamy nad stratą tej bardzo szczególnej postaci, wyjątkowego umysłu i wizjonera, który w niepowtarzalny sposób zasłużył się dla rozwoju polskiego przemysłu informatycznego".
Profesor Filipiak miał 71 lat, był prezesem Cracovii od 2004 roku. Zarządzał klubem, który skupiał w ramach MKS Cracovia SSA sekcję piłkarska i hokejową. Z hokeistami siedem razy fetował zdobycie mistrzostwa Polski, Pucharu Kontynentalnego, Pucharów i Superpucharów Polski.
Z kolei za jego kadencji sekcja piłkarska mogła poszczycić się wywalczeniem Pucharu Polski i Superpucharu w 2020 r. oraz trzykrotnie 4. miejsca w rozgrywkach ekstraklasy. Przez kibiców zostanie zapamiętany jako ten, który przeprowadził zespół z trzeciej ligi do ekstraklasy. I że "Pasy" cieszyły swoją grą kilka pokoleń kibiców. Gdyby nie zaangażowanie firmy Comarch, nie wiadomo, w którym miejscu byłaby Cracovia obecnie.
Filipiaka, potężnego biznesmena, właściciela firmy Comarch z pewnością pożegnają tłumy kibiców, pracowników firmy, środowisko biznesowe i sportowe.
