Tajemnicze zniknięcie ekonomisty
Zhu Hengpeng, 55-letni ekonomista z prestiżowego chińskiego think tanku, stał się obiektem zainteresowania, gdy przestał pojawiać się publicznie. Jego ostatnie wystąpienie miało miejsce pod koniec kwietnia na konferencji dotyczącej sektora opieki nad osobami starszymi. W swoim wystąpieniu Zhu zasugerował, że Chiny mogą rozwiązać problemy finansowe systemu emerytalnego, zmuszając młodych Chińczyków do płacenia za emerytury rodziców i emitując więcej obligacji. Jego komentarze wywołały szeroką debatę w mediach społecznościowych, co mogło nie spodobać się chińskim władzom.
Zhu został zatrzymany wiosną i odsunięty od pełnienia obowiązków po tym, jak za pośrednictwem aplikacji WeChat opublikował komentarze na temat słabnącej gospodarki Chin, zawierające zawoalowaną krytykę pod adresem Xi Jinpinga. Jak podaje „WSJ", powołując się na osoby zaznajomione ze sprawą, „komentarze na temat słabnącej gospodarki Chin i zawoalowaną krytykę pod adresem Xi, która odnosiła się do jego moralności". Informacje na temat jego obecnego miejsca pobytu są nieznane, a wszelkie próby skontaktowania się z nim czy uzyskania informacji o jego sytuacji kończą się bez rezultatu.
Wzmożone działania wobec krytyków
Zniknięcie Zhu nie jest odosobnionym przypadkiem w Chinach. W ostatnich latach wiele znanych osobistości, które wyraziły uwagi mogące zostać zinterpretowane jako krytyka władz, zniknęło lub spotkało się z poważnymi konsekwencjami. Wśród nich znaleźli się byli ministrowie, znani sportowcy jak tenisistka Peng Shuai, założyciel koncernu Alibaba Jack Ma, a także dziennikarze i aktywiści społeczni.
Działania te są częścią szeroko zakrojonych wysiłków Komunistycznej Partii Chin (KPCh) na rzecz tłumienia negatywnych komentarzy o stanie finansów państwa oraz wszelkiego rodzaju sprzeciwu. Portal Business Standard ocenia, że KPCh stosuje taktyki takie jak wymuszone zaginięcia, więzienie bez procesu i zastraszanie, aby stłumić wszelki opór.
Echo w mediach i społeczeństwie
Zniknięcie Zhu Hengpenga wywołało dyskusję nie tylko na temat wolności słowa w Chinach, ale także o wpływie, jaki rządząca partia ma na życie intelektualne i akademickie w kraju. Jego przypadek jest przykładem na to, jak daleko mogą sięgać konsekwencje dla tych, którzy odważą się krytykować oficjalną linię partii.
Pomimo zniknięcia z życia publicznego, sprawa Zhu pozostaje żywa w dyskusjach na forach internetowych i w mediach społecznościowych, podkreślając trudności związane z wyrażaniem niezależnych opinii w państwie, gdzie cenzura i kontrola nad przepływem informacji są na porządku dziennym. Jego historia jest przestrogą dla innych, ale także przypomnieniem o wartości wolności słowa jako fundamentalnego prawa.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Biznesu codziennie. Obserwuj StrefaBiznesu.pl!
Źródło: PAP
