Ten, kto nie przejdzie na emeryturę po osiągnieciu ustawowego wieku i przepracuje jeszcze minimum dwa lat dostanie ekstra 10 tys. zł. Takim bonusem rząd chce zachęcić do pozostania na rynku pracy. - Ta propozycja narusza podstawową zasadę obecnego systemu emerytalnego, zgodnie z którą osoba, która przechodzi na emeryturę, otrzymuje świadczenie w wysokości uzależnionej od kwoty zgromadzonych przez lata składek - komentuje Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan
- Wypłacanie ekstra bonusu zwiększy wydatki i pogłębi deficyt finansów publicznych. Za dodatkową premię zapłacą wszyscy podatnicy - twierdzi. - Najbardziej na tym rozwiązaniu skorzystają ci, którzy i tak pozostaliby dłużej na rynku pracy, a więc osoby z wyższym wykształceniem, wykonujące prace umysłowe.
- Rząd nie chce przyznać się do błędu, jakim było obniżenie wieku emerytalnego i próbuje teraz za wszelką cenę zniechęcić ludzi do przechodzenia na emeryturę i zatrzymać ich na rynku pracy. Ale to nie rozwiąże problemu. Spowoduje tylko wzrost wydatków publicznych - stawia kropkę nad i Jeremi Mordasewicz.
Zaklinanie Rzeczywistości.... po 40tce nikt nikogo nie przyjmie do pracy.
Człowieku ogarnij się i rozejrz wokoło ....bo bredzisz jak potłuczony. 65 lat to mu mało - większość Polaków to wraki i ledwo łażą w tym wieku. Może z 10% jest sprawnych albo udaje sprawnych by nie być wywalonym na pysk.....
K
Krystyna
Pracujący 60 latkowie Zaniki pamięci, bóle stawów , nie te zęby więc seplenią jak mówią , ubrania niezbyt świeże ,wizualnie zmęczeni.
Najwyższy czas na zmiany.
S
STARZOWIEC
Praca do śmierci.Staż pracy nie ważny ważny stan zdrowia obyś stał na nogach ewentualnie można podpierać się laską i tak dotrwaj do końca swego żywota, a Pan Bóg ci za to wynagrodzi.