Z najnowszego raportu PIE wynika, że uwzględniając kryterium dochodowe (ekonomiczne), w gronie osób w wieku 24-64 lata, do klasy średniej przynależy 54 proc. Polaków. Dla porównania 30 proc. obywateli należy do klasy niższej a 16 proc. do klasy wyższej.
- Aby znaleźć się w klasie średniej, to zarobki na osobę powinny wynosić 2,5 tys zł netto- tłumaczy w rozmowie z AIP Paula Kukołowicz, Polski Instytut Ekonomiczny.
Podobne proporcje uzyskuje się, dokonując rozróżnienia klasowego ze względu na kryterium zawodowe (społeczne), związane przede wszystkim z wykształceniem, kwalifikacjami oraz zajmowanym stanowiskiem w strukturze organizacyjnej zakładu pracy. W tym ujęciu do klasy średniej można przypisać 51 proc. osób w wieku 24-64, do klasy niższej 37 proc. zaś do wyższej 12 proc.
- Na pierwszy rzut oka obecna klasa średnia jest podobna do tej z 1992 roku. Jednak pamiętajmy, że do klasy średniej zaliczamy właścicieli indywidualnych gospodarstw rolnych- mówi ekspert.- Jeżeli potraktować ich jako osobną kategorię, która maleje w tym czasie to okazałoby się, że ten przyrost pozostałych osób zaliczalnych do klasy średniej byłby na plusie. Zmniejsza się kategoria rolników, zwiększa się kategoria osób wykonujących zawody średniego szczebla- dodaje.
45 proc. przedstawicieli klasy średniej deklaruje brak jakichkolwiek oszczędności. Jednocześnie, dane zgromadzone przez analityków PIE pokazują, że różnego rodzaju kredytami i pożyczkami obciążonych jest 45 proc. członków klasy średniej. Przekłada się to na relatywnie niski poziom zadłużenia polskich gospodarstw domowych w porównaniu do pozostałych państw europejskich. Członkowie klasy średniej stosunkowo często pracują na własny rachunek – dotyczy to 23 proc. spośród nich.
- Klasa średnia jest rozlokowana dosyć równomiernie, trochę rzadziej na wsi i w miastach poniżej 100 tys mieszkańców. Natomiast te różnice są niewielkie. Pamiętajmy, że do klasy średniej zaliczymy zarówno nauczyciela, który uczy w dużym mieście, jak i zaliczymy człowieka prowadzącą własną działalność gospodarczą na wsi- mówi Kukołowicz.
