Koniec turbulencji
Sam Altman wraca na stanowisko dyrektora generalnego OpenAI. Powoła nowych członków zarządu firmy. Zmiana decyzji nastąpiła po silnej presji inwestorów. Wizja odejścia Altmana i setek jego ludzi do Microsoft mogła doprowadzić do upadku firmy.
Powrót Altmana kończy kilkudniowy rollercoaster, który pogrążył najbardziej znany na świecie startup AI w chaosie. Jak podaje agencja Bloomberga poszło o rozbieżności w wizji rozwoju i zarabiania na sztucznej inteligencji.
W tle ogromne pieniądze
OpenAI powstała osiem lat temu jako organizacja non-profit z misją prowadzenia badań i osiągnięcia tzw. ogólnej sztucznej inteligencji (AGI) w sposób korzystny dla ludzkości. Korzyści finansowe były na dalszym planie.
38-letni Altman bardziej niż jakakolwiek inna postać stał się twarzą nowej ery technologii sztucznej inteligencji dzięki sukcesowi ChatGPT.
Spór o bezpieczeństwo
Coraz głośniej mówi się, o tym że za kulisami tej sprawy stał też konflikt Altmana z Ilyą Sutskeverem – informatykiem specjalizującym się w dziedzinie zaawansowanego uczenia maszynowego. Ten urodzony w 1986 roku w ZSRR naukowiec był jednym z założycieli OpenAI.
Panowie mieli się spierać o to, jak szybko opracować generatywną sztuczną inteligencję, jak komercjalizować produkty i jakie kroki podjąć, aby zmniejszyć ich potencjalne szkody dla społeczeństwa.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Media przypominają echa innych „zamachów stanu” w historii Doliny Krzemowej. Współzałożyciel Apple, Steve Jobs, został zwolniony ze stanowiska dyrektora w 1985, by powrócić na nie dziesięć lat później. Współzałożyciel Twittera, Jack Dorsey, został zwolniony w 2008 roku i wrócił na stanowisko dyrektora siedem lat później.
Źródło: CNN
ag
