Spis treści
Nowe cła USA i ich wpływ na rynek
Prezydent USA, Donald Trump, podpisał memorandum wprowadzające 25-procentowe cła na stal i aluminium, które wejdą w życie 12 marca 2025 r. Dokument ten przywraca cła z 2018 roku na stal importowaną z różnych krajów, podnosząc jednocześnie stawkę na aluminium z 10 do 25 procent. Decyzja ta dotyczy m.in. Kanady, Meksyku, Brazylii, Unii Europejskiej, Japonii oraz Wielkiej Brytanii, które wcześniej były wyłączone z tych obciążeń.
Premier Donald Tusk zareagował na tę decyzję, stwierdzając, żeby nie panikować, ale dobrze się przygotowujemy do ewentualnych konsekwencji wyższych ceł. Podkreślił, że Polska i UE powinny odpowiedzieć w sposób wyważony, aby uniknąć niepotrzebnych wojen handlowych, które mogą negatywnie wpłynąć na producentów i konsumentów. Lada dzień planowane są konsultacje z przedstawicielami krajów UE w celu ustalenia wspólnego stanowiska.
Reakcja Unii Europejskiej
Po spotkaniu ministrów handlu krajów UE, minister rozwoju Krzysztof Paszyk poinformował, że państwa członkowskie są zjednoczone i zdeterminowane, by chronić europejski sektor stali i aluminium przed destabilizacją. Podkreślił, że Unia będzie wspierać Komisję Europejską w odpowiednich działaniach.
Mirosław Motyka, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, ocenił, że decyzja USA spowoduje, iż kraje dotychczas eksportujące stal do USA, takie jak Meksyk, Kanada, Brazylia, Japonia i Korea Południowa, będą szukały nowych rynków zbytu, w tym w Unii Europejskiej. UE eksportowała w 2024 roku do USA 3,7 mln ton stali, co stanowiło 16% całkowitego unijnego eksportu stali, podczas gdy Polska eksportuje niewielkie ilości.
Wyzwania dla polskiego rynku stali
Mirosław Motyka zauważył, że UE będzie musiała zmierzyć się z amerykańskimi cłami w kontekście trudnej sytuacji gospodarczej na rynku stali. Nadwyżka mocy produkcyjnych nad produkcją stali na światowym rynku wynosi ponad 630 mln ton, podczas gdy Europa może zużyć do 150 mln ton. To wpływa na konkurencyjność i ceny stali.
W 2024 roku zużycie stali w Polsce wyniosło 12,2 mln ton, ale krajowa produkcja była na jednym z najniższych poziomów w historii, wynosząc 7,2 mln ton. Aż 80% krajowego popytu na stal zaspokaja import, z czego jedna trzecia pochodzi z krajów trzecich, które nie stosują tak restrykcyjnych norm środowiskowych jak UE. MirosławMotyka wskazał na zwiększony import z krajów UE, takich jak Niemcy, Czechy, Słowacja, Włochy i Belgia, co prowadzi do utraty rynku przez polskie huty.
Potrzeba ochrony i wsparcia dla branży
Mirosław Motyka podkreślił, że konieczna jest zdecydowana ochrona rynku UE. Obecnie funkcjonuje system środków ochronnych Safeguards, ale tylko do 30 czerwca 2026 roku. W grudniu 2024 roku ogłoszono rewizję Safeguards na wniosek europejskich producentów stali. Branża liczy na dostosowanie tego instrumentu do zmienionych warunków rynkowych, gdyż w ostatnich latach stracił on na efektywności.
Ekspert zaznaczył, że konieczne jest zrewidowanie środków antysubsydyjnych i antydumpingowych. TDI stosuje się w przypadku nieuczciwej konkurencji ze strony państw trzecich. Motyka odniósł się także do zasady LDR, która według niego powinna być wycofana z przepisów. Zwrócił uwagę na potrzebę analizy pochodzenia stali z perspektywy miejsca jej odlewu i przetopu.
Przyszłość polskiego hutnictwa
Motyka przypomniał, że 2024 rok był trudny dla branży, z zamknięciem zakładów produkujących rury stalowe bez szwu, takich jak Huta Andrzej i Rurexpol. Choć walcownię Rurexpolu zamknięto definitywnie, związkowcy nadal walczą o jej utrzymanie. Również rurownia w Krakowie należąca do ArcelorMittal została zamknięta. Losy Huty Częstochowa pozostają niepewne, ale trwa walka o jej utrzymanie.
Kancelaria premiera podała, że spółka Liberty Częstochowa w upadłości została wpisana na listę spółek strategicznych i będzie objęta ochroną państwa. Węglokoks wydzierżawił majątek huty i wznowił produkcję. Motyka wskazał, że wykorzystanie mocy produkcyjnych krajowych hut wyniosło zaledwie 60% w 2023 roku. Oczekuje, że napływ środków z KPO poprawi tę sytuację, ale dopiero w drugiej połowie roku.
Wyzwania i postulaty branży
Branża stalowa zabiega o poprawę swojej konkurencyjności w Polsce. Motyka postulował obniżenie opłaty jakościowej za energię elektryczną, która w Polsce wynosi 30 zł za MWh. Wskazał również na potrzebę szybszej wypłaty rekompensat kosztów pośrednich CO2. Obecnie przedsiębiorstwa muszą czekać na te środki rok i dłużej, co jest poważnym obciążeniem.
Ekspert podkreślił, że w tej sprawie "jest opór materii administracyjnej". Instytucje rządowe powinny zadbać o to, zwłaszcza w trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się branża. Jedno miejsce pracy w hutnictwie generuje osiem miejsc w innych sektorach gospodarki, co czyni tę kwestię szczególnie istotną.
Według World Steel Association, w 2024 roku światowa produkcja stali surowej wyniosła 1 882,6 mln ton. Chiny pozostają największym producentem, wytwarzając 1 005,1 mln ton. Indie zajmują drugie miejsce z produkcją 149,6 mln ton, a Japonia trzecie z 84 mln ton. Unia Europejska wyprodukowała 129 mln ton stali surowej, co stanowi wzrost o 3%.
Źródło: PAP
