„Wall Street Journal” cytuje również źródło bliskie irańskiemu reżimowi, które twierdzi, że Teheran nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. Jednak pracownikom rządu USA w Izraelu i ich rodzinom ograniczono podróżowanie do obszarów poza centralnym Izraelem, Jerozolimą i Beerszebą do odwołania.
Niezweryfikowane posty w mediach społecznościowych w ostatnich dniach wskazywały na irańskie groźby symulowanych ataków na cele w Izraelu, w tym na ośrodek nuklearny w Dimonie i małe lotnisko w Hajfie, które obsługuje tylko loty na Cypr.
Zemsta za Damaszek
Iran zagroził atakiem na Izrael po nalocie z 1 kwietnia na irański konsulat w stolicy Syrii Damaszku, w którym zginęło kilku dowódców Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), w tym dwóch generałów.
Izrael nie wziął na siebie odpowiedzialności za ten atak, ale rzecznik prasowy wojska kontradmirał Daniel Hagari przypomniał, że izraelski wywiad dowiódł, że budynek nie był konsulatem, ale raczej "budynkiem wojskowym Sił Quds przebranym za budynek cywilny w Damaszku". Siły Quds to zagraniczne ramię operacyjne IRGC, które jest klasyfikowane przez USA jako organizacja terrorystyczna.
źr. WSJ, Times of Israel
