Bezpieczny kredyt, a może wynajem? Eksperci sprawdzili, komu posłuży wieloletni najem, a komu kredyt na 30 lat

Ministerstwo Rozwoju i Technologii podało, że od początku działania do połowy października po Bezpieczny Kredyt 2 proc. zgłosiło się już blisko 68 tys. chętnych. Ponad 27 tys. z nich ma już w ręku pozytywną decyzję banku. Z tygodnia na tydzień przybywa ok. 3 tys. podpisanych umów, a tylko we wrześniu banki udzieliły ponad 18 tys. kredytów z dopłatą do rat.

To zdecydowanie mniej niż jeszcze w lipcu, a więc miesiącu startu programu, kiedy w ciągu miesiąca o hipotekę z Bezpiecznym kredytem wnioskowało ponad 24 tys. osób. Brakuje jeszcze danych za cały październik, ale do połowy miesiąca liczba chętnych wyniosła tylko nieco ponad 4 tys. gospodarstw domowych, co może wskazywać na niemal połowę mniejsze zainteresowanie rządowym programem po trzech miesiącach jego działania.

Taki scenariusz nie dziwi jednak ekspertów. Marek Wilgo, ekspert portalu GetHome.pl przypomina, że w lipcu, kiedy Bezpieczny kredyt startował, zainteresowanie kredytami hipotecznymi z dnia na dzień wzrosło o niemal 100 proc. W czerwcu 2023 roku złożono ok. 22 tys. wniosków kredytowych, a już w lipcu było ich 43,5 tys.

Bezpieczny kredyt okazał się dla Polaków atrakcyjny z wielu powodów. Przede wszystkim, wielu młodych osób zyskało zdolność kredytową do zaciągnięcia jakiegokolwiek kredytu przy wysokich stopach procentowych. Po drugie, przez 10 lat dopłat do kredytu, będzie on spłacany w formule malejących rat kapitałowo-odsetkowych. To bardzo ważne, bo w tym okresie spłacona zostanie znaczna część kapitału, która powiększy majątek kredytobiorcy.

Inną kwestią jest także brak konieczności posiadania wkładu własnego, co także przerastało wielu potencjalnych kredytobiorców. Ekspert GetHome.pl zwraca uwagę, że odpowiednikiem czynszu, który trafia do kieszeni właściciela mieszkania, są odsetki, czyli zarobek banku. Przyjmując, że kwota Bezpiecznego Kredytu to obecnie niespełna 400 tys. zł, a spłata kredytu potrwa 25 lat, to pierwsza rata wyniesie 2 tys. zł. Odsetki w tym przypadku to tylko niespełna 700 zł.

W tej sytuacji najem mieszkania kompletnie się nie opłaca. W największych miastach nie znajdzie się mieszkania z miesięcznym czynszem rynkowym na poziomie 700 zł. Za taką kwotę trudno byłoby znaleźć stancję – komentuje Marek Wielgo

Ekspert podkreśla, że szczególnie Bezpieczny kredyt i w ogóle kredyty hipoteczne będą w najbliższych miesiącach niedostępne dla pewnej grupy Polaków.

Szczególnie młodzi, którzy stawiają pierwsze kroki na rynku pracy, mogą obecnie jedynie pomarzyć o kredycie na zakup pierwszego mieszkania. Powodem nie jest tylko zdolność kredytowa, ale także rynek mieszkaniowy.

Nieustannie kurczy się oferta mieszkań w Polsce. Deweloperzy powoli ruszają z nowymi inwestycjami, ale nadal termin ich oddania jest odległy. Popyt zwiększony Bezpiecznym kredytem tylko przyspieszył deficyty mieszkań na rynku, a w efekcie także kolejne rekordy biją ceny mieszkań. Według raportu GetHome.pl w III kwartale 2023 roku najszybciej drożały ceny mieszkań w Krakowie, Warszawie i Trójmieście. W tym regionach średnia cena metra kwadratowego mieszkania przekroczyła już 15 tys. zł.

Nawet jeśli własne mieszkanie jest tam na wyciągnięcie ręki, to cześć młodych świadomie wybierze najem w lokalizacji, w której zakup własnego lokum jest poza ich zasięgiem finansowym – mówi Marek Wielgo.

To potwierdza, że z decyzją kredytową powinny poczekać także osoby, które chciałyby zamieszkać w „chodliwych” lokalizacjach. Tutaj dostępność mieszkań spada najszybciej, a także cena znacznie przekracza średnia dla danego miasta.

W największych polskich miastach na niską liczbę mieszkań dostępnych w ramach Bezpiecznego Kredytu nie mogą skarżyć się jedynie dobrze zarabiające pary czy rodzice z dzieckiem, którzy mogą sięgnąć po maksymalną kwotę kredytu - 600 tys. zł, a do tego mają 200 tys. zł wkładu własnego.