Chiny prowadzą gospodarczą ekspansję na Europę. To szansa na rozwój polskich firm
Przedstawiciele dwóch polskich, a w zasadzie śląskich firm: mysłowickiej Polana Bikes oraz tyskiej Sanhua Aweco Polska Appliance, w osobach: Tomasza Kowalskiego - prezesa pierwszego przedsiębiorstwa - i Marcina Mazura - dyrektora zakładu drugiego z nich - oraz prezes zarządu Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, dr Janusz Michałek byli gośćmi debaty, podczas której rozmawiano o gospodarczej ekspansji Chin na Europę.
Zarówno prezes Polana Bikes, jak i dyrektor Sanhua Aweco oraz prezes KSSE mają ogromną wiedzę w zakresie zdobywania nowych rynków przez Chiny. Oba przedsiębiorstwa współpracują z Chinami. Władze strefy ekonomicznej w Katowicach starają się z kolei nawiązywać polsko-chińskie relacje.
W ocenie dr Janusza Michałka, nawiązanie współpracy z Chinami - to prosta droga do sukcesu.
- Ktoś, kto będzie współpracował z chińskimi firmami, będzie miał przyszłość - podkreśla szef KSSE, dodając, że władze i przedstawiciele od lat o to zabiegają. - My od wielu, wielu lat próbujemy "czarować" chińskie firmy. - dodaje i zapowiada, że coraz więcej chińskich firm będzie w Polsce inwestować. - Nikt nie zatrzyma tego potężnego kraju, który zrobił ogromny skok - przyznaje.
Nawiązanie współpracy polsko-chińskiej nie jest trudne
Okazuje się, że o relacje firm polskich i chińskich nie jest przesadnie trudnym wyzwaniem. Nie jest też jednak łatwe. Są pewne drogi, którymi udaje się je nawiązywać.
- Najważniejszą rzeczą w biznesie chińskim jest twarz. Jestem obecny w zarządzie spółki od lat. To zaufanie udało się wypracować - mówi na swoim przykładzie Tomasz Kowalski, prezes zarządu Polana Bikes, który za największe wyzwanie uważa zderzenie kultur. Zaznacza jednak, że przy odpowiedniej współpracy, toczy się ona szybko.
- Od momentu decyzji (Chińczyków o inwestycji w Polsce - przyp. red) we wrześniu 2023 roku, upłynęło zaledwie osiem miesięcy. W momencie, w którym jesteśmy teraz, jest to w pełni funkcjonujący zakład produkcyjny - posługuje się po raz kolejny przykładem swojej firmy, Tomasz Kowalski.
Jednocześnie, trudniejsze ma być natomiast podbicie rynku chińskiego przez polskie firmy. Ma to być jednak uwarunkowane pewnymi czynnikami.
- To zależy od branży. W branży B2B szanse są bardzo małe. W mojej branży szansa, że firmy z Polski wejdą do Chin są bardzo małe. Gdybym chciał wejść do firm chińskim, myślę, że nie mamy żadnych szans, mimo że produkt jest dobry - wskazuje Marcin Nowak, dyrektor zakładu Sanhua Aweco Polska Appliance.
Inną optykę na to ma Tomasz Kowalski. Jego firma ma plany ekspansji do Chin.
- Wielu inwestorów z rynku chińskiego zabiega o to, aby marki europejskie przejmować. W naszym przypadku jest tak, że stworzyliśmy markę polską, rowerów elektrycznych - Neon - i będziemy chcieli, aby on był w stanie, konkurując cenowo, a także w aspekcie technologicznym, konkurować z produktami, które są sprzedawane na rynku chińskim - deklaruje prezes Polana Bikes.
Jeszcze inaczej widzi to z kolei dr Janusz Michałek.
- Myślę, że nie ma co rywalizować, tylko szukać szansy i współpracy. I taki jest kierunek. Ja tego bym sobie życzył, że my będziemy partnerem, a nie rywalem - uważa prezes zarządu KSSE.
Zrozumienie chińskiego podejścia do biznesu kluczem do sukcesu
W opinii przedsiębiorców współpracujących z chińskimi firmami ważne jest, aby zrozumieć podejście biznesowe Chińczyków. A to ma być często niezrozumiałe w Europie.
- Chińczycy podejmują decyzje dłużej, lubią mieć bardzo dużo opcji. Bo wtedy wiedzą, że są bardzo dobrze zaopiekowani - zaznacza Tomasz Kowalski.
Marcin Mazur zaś dostrzega chęć adaptacji chińskich inwestorów do rynku na którym chcą zainwestować. W ten sposób nie ma na przykład obaw o przenoszenie chińskiej kultury pracy - związanej z pracą przez kilkanaście godzin dziennie - np. do Polski.
- Nie ma oczekiwania, że pracownicy w Polsce będą pracowali po 11-12 godzin. Ja nie zauważyłem takiej presji. Tutaj jest pełne zrozumienie. Chińczycy się adaptują, włączają się w system kraju, w którym inwestują - zapewnia na podstawie doświadczeń, Marcin Mazur.
Aby Chińczycy inwestowali w Polsce powinno się też stworzyć odpowiednie warunki do inwestycji. W tym przypadku działa to identycznie, jak w przypadku przedsiębiorstw z każdego innego kraju na całym świecie.
- Chińscy inwestorzy w tym się nie różnią, że inwestują tam gdzie można zrobić interes. Takie warunki trzeba stwarzać. Potrzebna jest wspólna strategia w skali całego kraju. Wtedy możemy liczyć na rozwój - mówi w kontekście przyszłości dyrektor zakładu Sanhua Aweco Polska Appliance.
Firmy z Polski, które już współpracują z chińskimi przedsiębiorstwami zwracają uwagę, że nie ma co się tej współpracy obawiać. - Powinniśmy patrzeć na współpracę z Chinami jako możliwość rozwinięcia skrzydeł, które dodają europejskiej gospodarce wielu możliwości. Chińczycy są w stanie podzielić się z nami wiedzą. I chcą. Bo nie widzą żadnych korzyści z trzymania dokumentacji w szafie. Podzielenie się tą technologią spowoduje stworzenie nowych rozwiązań i generując nowy kapitał - tłumaczy chińskie podejście do biznesu, Tomasz Kowalski.
Władze KSSE zapewniają zaś, że będą robić wszystko, żeby chińskie firmy do Polski sprowadzać, a zarazem zapewniać możliwość inwestowania polskich firm na chińskim rynku.
- Jako nasza strefa zrobimy wszystko, żeby ściągać najlepszych inwestorów z Chin i umożliwić naszym firmom tę współpracę i szukanie rynku w Chinach. Widzę, że mamy bardzo dużo wspólnych cech. My przez Azję jesteśmy wybierani, bo mamy jako Polacy dużo cech wschodnich: pracowitość, udowodnienie, że jesteśmy najlepsi. I Chińczycy, Koreańczycy też to mają - przyznaje, dostrzegając polsko-chińskie podobieństwa, dr Janusz Michałek.
Głównym patronem medialnym wydarzenia jest Polska Press Grupa, wydawca m.in. serwisu i magazynu „Strefa Biznesu”, 22 serwisów i dzienników regionalnych, ponad 500 serwisów miejskich, skonsolidowanych pod marką NaszeMiasto.pl, ogólnopolskiego portalu informacyjnego i.pl oraz serwisów e-commerce, branżowych i tematycznych, w tym: Sportowy24.pl, Gol24.pl, Telemagazyn.pl i Shownews.pl.
