- Wyniki kontroli są porażające – ocenił minister Adamczyk. - Co szósty pojazd przewożący dzieci do szkoły miał zatrzymany dowód rejestracyjny ze względu na stan techniczny – mówił Adamczyk. - Z analiz GITD wynika, że samorządy w 80 proc. wybierają szkolnych przewoźników na podstawie kryterium ceny. Apelujemy do wszystkich samorządów, aby zwróciły uwagę na stan techniczny pojazdów jakimi dzieci są dowożone do szkoły, a nie tylko koszt przewozów – tłumaczył minister.
Jak zapowiedział, w związku ze złymi wynikami kontroli będzie ich teraz jeszcze więcej. Statystyki przedstawił Alvin Gajadhur.
- Wynik jest gorszy niż w roku poprzednim. We wrześniu sprawdziliśmy 1730 pojazdów, nałożyliśmy 88 mandatów karnych i zatrzymaliśmy 273 dowody rejestracyjne – mówił.
Z analiz wynika, że najwięcej skontrolowanych pojazdów było na terenie województwa kujawsko-pomorskego, tam też kontrole wypadły najgorzej (36 proc. zatrzymanych dowodów rejestracyjnych, co czwarty niesprawny „gimbus” jeździł w woj. zachodniopomorskim. W woj. śląskim wszystkie skontrolowane pojazdy były sprawne technicznie. W porównaniu do 2015 roku, przeprowadzano o 400 kontroli więcej. Kontrole wypadły gorzej, rok temu 11 proc. zatrzymanych teraz 16.
- Pocieszający jest fakt, że wszyscy kierowcy autobusów byli trzeźwi – powiedział Gajadhur.
Najczęstsze usterki to niesprawne układy hamulcowe, wydechowe, kierownicze i zawieszenia czy połamane siedzenia. Inspektorzy korzystają z nowoczesnego sprzętu, np. we wrocławskim oddziale GITD. Kontrolerzy mają tam do dyspozycji mobilną stację diagnostyczną.
- W sprawie kontroli mogą się do nas zgłaszać rodzice, przedstawiciele władz samorządowych, dyrektorzy szkół - zachęcał Gajadhur.