Częstochowa. Zarząd Huty Liberty Częstochowa zapowiada odwołanie od decyzji sądu o upadłości. Co z pracownikami?

Piotr Ciastek
Upadłość Huty Liberty Częstochowa
Upadłość Huty Liberty Częstochowa Piotr Ciastek
Po decyzji sądu gospodarczego, który ogłosił upadłość Huty Liberty Częstochowa, zarząd spółki jest rozczarowany takim obrotem sprawy. Zapewnia, że trwająca restrukturyzacja mogła uratować przedsiębiorstwo. Z kolei syndyk masy upadłościowej ocenia, że za naprawę sytuacji spółki zabrano się o wiele miesięcy za późno. Co z 1000 pracowników częstochowksiej huty?

W czwartek 25 lipca w Sądzie Rejonowym w Częstochowie zapadła decyzja o upadłości Huty Liberty Częstochowa. To drugi raz w ciągu 5 lat, kiedy częstochowski zakład staje na krawędzi przetrwania. Podobnie było w 2019 roku. Wtedy udało się znaleźć nowego właściciela, którym stał się Grupa LIBERTY Steel. Najpierw przejęła ona dzierżawę częstochowskiej huty w grudniu 2020 roku, przejęcie zakładu sfinalizowała w maju 2021 roku. Niestety sytuacja ustabilizowała się tylko na dwa lata. Pod koniec 2023 roku działalność zakładu została wstrzymana, a pracownicy odesłani do domu. Mnożące się długi spółki m.in. wobec ZUS i innych wierzycieli sprawiły, że wnieśli oni do sądu o upadłość zakładu. Choć właściciel huty zapewniał o próbie jej ratowania i zdobycia środków na poprawę sytuacji i wznowienie produkcji, to sąd zdecydował o wszczęciu postępowania upadłościowego. Dotychczasowy właściciel jednak nie godzi się z taką decyzją i zapowiada jej zaskarżenie.

- Zarząd LIBERTY Częstochowa pozostaje nadal w pełni zaangażowany w proces restrukturyzacji i ponowne uruchomienie produkcji. Zespół otrzymał silne wsparcie od swojego największego wierzyciela, spółki dominującej, potencjalnych inwestorów i związków zawodowych, z którymi regularnie się konsultuje. Firma kontynuowała dokonywanie najważniejszych płatności, w tym nie przestała wypłacać wynagrodzenia pracownikom. Tak będzie nadal, w przypadku uznania naszego zażalenia przez sąd - przekonuje Krzysztof Kępa w imieniu zarządu Huty Liberty Częstochowa.

Zdaniem zarządu huty plan restrukturyzacji i ponownego uruchomienia zakładu jest najlepszą drogą do zapewnienia trwałego zatrudnienia i produkcji w Częstochowie, a także spłaty wierzytelności. - Będziemy kontynuować ten proces niezwłocznie, a po jego pomyślnym zakończeniu zwrócimy się do sądu o zatwierdzenie planu i cofnięcie tej szkodliwej decyzji - zapowiada zarząd Huty Liberty Częstochowa.

Jednak zdaniem syndyka masy upadłościowej, którego ustanowił sąd, na restrukturyzację przez Liberty jest już za późno.

- W mojej ocenie ta restrukturyzacja od samego początku nie miała szans powodzenia, bo zabrano się za nią o wiele miesięcy za późno. Jeżeli zakład stanął w październiku 2023 roku, a produkcja Huty Liberty Częstochowa była uzależniona od Liberty Ostrava, która w tamtym czasie miała swoje problemy upadłościowe i restrukturyzacyjne, to każdy menadżer powinien wiedzieć, że coś się dzieje, a nie czekać długie miesiące, żeby podjąć reakcję. To powinno być zrobione o wiele miesięcy wcześniej, a obecne próby spółki są reakcją na złożony wniosek upadłościowy do sądu i próbą ratowania się w ostatnim momencie - uważa Adrian Dzwonek, syndyk masy upadłościowej częstochowskiej huty.

Spółka zapewnia w oświadczeniu przesłanym do mediów, że trwają rozmowy z instytucjami finansowymi.

- Otrzymaliśmy list intencyjny w sprawie kredytu obrotowego w wysokości 100 mln EUR w celu wznowienia działalności. Spółka nadal liczy, że Huta LIBERTY Częstochowa przyczyni się do rozwoju dynamicznie rozwijającego się polskiego przemysłu zbrojeniowego i energetyki odnawialnej, dzięki produkcji „zielonych” blach stalowych - przekonuje Krzysztof Kępa w imieniu zarządu Huty Liberty Częstochowa.

W sukces takiego planu wątpi jednak syndyk częstochowskiej huty.

- Ten list intencyjny nie wnosi żadnych zobowiązań. List intencyjny można dostać od kogokolwiek i na jakąkolwiek kwotę. Na dodatek w tym liście było zaznaczone, że to finansowanie na 100 mln euro, byłoby udzielone na bardzo krótki okres finansowania. Jeżeli Liberty miałoby ponosić bieżące koszty i zwracać to dofinasowanie w niemałych kwotach i realizować układ z wierzycielami, których ma na setki mln, to w mojej ocenie Liberty nie miałoby zdolności do realizowania takiego biznesplanu - ocenia Adrian Dzwonek.

Jak będą wyglądały działania syndyka częstochowskiej huty?

Podobnie, jak to miało miejsce w przypadku poprzedniego ogłoszenia upadłości zakładu w 2019 roku, syndyk będzie musiał zarządzać majątkiem huty, by spłacić w jak największej części wszystkich wierzycieli.

- Będę robił wszystko, żeby huta jako przedsiębiorstwo przetrwało. Moje działania będą zmierzać do tego, żeby ktoś przejął przedsiębiorstwo i finalnie je wykupił. Zakładam, że w pierwszej kolejności trzeba będzie taki wykup poprzedzić umową dzierżawy, bo nikt nie kupi takiego przedsiębiorstwa od razu. Chciałbym też, aby miejsca pracy zostały zachowane, żeby załoga przetrwała w takim kształcie, w jakim jest - mówi Adrian Dzwonek.

Trwają już rozmowy z pierwszymi podmiotami, które chciałyby kupić hutę. Wśród potencjalnych kupców wymienia się spółki Węglokoks, Cognor, Metinvest, czy Sunningwell. Najbardziej wśród zainteresowanych hutą może liczyć się Węglokoks, który już wcześniej wyrażał zainteresowanie zakładem.

Około 1000 pracowników zakładu otrzymywało do tej pory pełne pensje. Jednak nie wiadomo, czy sytuacja będzie wyglądała tak samo po ogłoszeniu postępowania upadłościowego. W 2019 roku, kiedy huta również była w upadłości, pracownicy dostawali tzw. postojowe, czyli około 60 proc. płacy.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu