Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego podjęło próbę poprawy sytuacji na rynku księgarskim i wydawniczym, poparło projekt ustawy o jednolitej cenie książki, przygotowany przez Polską Izbę Książki. Projekt regulacji prawnych nakłada na wydawców i importerów książek obowiązek ustalenia na 12 miesięcy jednolitej ceny książki przed wprowadzeniem jej do obrotu we wszelkich kanałach dystrybucji. Ewentualne możliwe do zastosowania rabaty są w projekcie szczegółowo ujęte. Ogłoszone konsultacje publiczne do projektu ustawy właśnie dobiegły końca.
- Rozwiązanie ma pomóc wydawcom, którzy pod presją dystrybutorów już w pierwszych dniach sprzedaży obniżają ceny o kilkadziesiąt procent. Z drugiej jednak strony zmiana ta może spowodować wzrost cen, które już dziś często skutecznie zniechęcają do zakupu książek – zwraca uwagę Mariusz Hildebrand, wiceprezes BIG InfoMonitor.
Zaległe długi wydawców są wyższe niż księgarzy, bo ponoszą większe ryzyko
Jak zmiany te, jeśli zostaną wprowadzone, odbiją się na kondycji finansowej obu branż, trudno dziś przewidzieć. Wiadomo jednak, że sytuacja wydawców książek i księgarni jest nie do pozazdroszczenia. Prawie 44 proc. z działających na polskim rynku księgarni znajduje się obecnie w słabej i bardzo złej sytuacji finansowej – pokazuje analiza wywiadowni gospodarczej Bisnode Polska. Liczba księgarni w Polsce spada z roku na rok. Obecnie na ponad 3,7 tys. zarejestrowanych działa 2,27 tys. i na dodatek nie wszystkie sobie radzą.
Jak wynika z danych BIG InfoMonitor oraz BIK 134 księgarnie, czyli 3,5 proc., ma problem z regulowaniem różnego rodzaju zobowiązań również rat kredytowych. Ich łączne przeterminowane powyżej 60 dni płatności na kwotę powyżej 500 zł wynoszą 4,4 mln zł. Średnio na firmę przypada 32 639 zł zaległości. Kolejnych niemal 10 mln zł samych kredytów zaciągniętych na osoby prywatne nie spłacają w terminie prowadzący działalność księgarską. Praktyka pokazuje, że spora część kredytów prywatnych finansuje biznes, a nie konsumpcję.
Z analiz Bisnode wynika, że podobnie źle sytuacja wygląda w przypadku wydawców książek. 43 proc. z wydawców działających jest w słabej i bardzo złej sytuacji finansowej.
Z punktu widzenia Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy BIK wydawcy wypadają gorzej od księgarzy. Wśród wydawców zaległe zobowiązania ma niemal 6 proc. (291 z 5 057 firm). Zaległości wydawców - przeterminowane o 60 dni, na kwotę min. 500 zł - dochodzą do 21 mln zł. Średnia kwota niezapłacona w terminie wynosi 71 410 zł i jest ponad dwukrotnie wyższa niż w przypadku księgarni. To nie wszystko, ponieważ ponad 14 mln zł nieregulowanych w terminie kredytów prywatnych mają również osoby prowadzące działalność wydawniczą.
Gorsza kondycja wydawców nie zaskakuje, jak wynika bowiem z praktyki rynkowej to na nich głównie spoczywa ciężar ryzyka.
- Umowy między wydawcami a dystrybutorami pozwalają na zwrot niesprzedanych egzemplarzy, nawet 80-100 proc. przyjętej przez sprzedawcę puli książek. I tak nietrafna ocena rynku przez dystrybutora zamawiającego książki odbija się na wydawcy. Kolejny problem to bardzo długie terminy płatności za sprzedane egzemplarze, sięgające 90-180 dni oraz 50-70 proc. rabaty udzielane przez wydawnictwa dystrybutorom – mówi Hildebrand.
Trzeci problem to nie tylko konkurencja samego internetu, ale także piractwa możliwego za jego pośrednictwem.
Ponad 60 proc. Polaków nie przeczytało przez rok żadnej książki
Polski rynek książki od czasów transformacji już kilkukrotnie przeżywał kłopoty i nie doczekał się dłuższego okresu dobrej koniunktury, który pozwoliłby na jego okrzepnięcie. Z jednej strony podlega cyklicznym wahaniom, związanym z kondycją gospodarki, odbijającą się na dochodach konsumentów, za drugiej zaś trwałej tendencji spadku czytelnictwa – ostatnie opublikowane badania na zlecenie Biblioteki Narodowej pokazują, że w 2015 r. 63 proc. Polaków nie przeczytało w ciągu dwunastu miesięcy ani jednej książki, dla porównania w 2004 odsetek ten wynosił 42 proc.
Do tego dochodzą kwestie regulacji prawnych oraz przemiany kulturowe i cywilizacyjne, kierujące zainteresowanie zarówno wydawców, jak i czytelników ku nowym technologiom i nośnikom (internet, e-booki), a także innym niż tradycyjne księgarnie, miejscom zakupu książek. Polacy coraz częściej zamiast w księgarniach kupują książki w sklepach internetowych. Ostatnio po niższych cenach książki można także kupić w największych w Polsce dyskontach, a od dłuższego czasu w hipermarketach. Dodatkowo rośnie popularność tytułów wydawanych w formie cyfrowej, a to skutecznie wypiera z rynku książki tradycyjne. Na spadek liczby księgarni i kłopoty wydawców wpłynął także wprowadzony w 2011 roku 5 proc. podatek VAT na książki czy wreszcie rozpoczęte w 2014 r. zmiany w zasadach obrotu i funkcjonowania podręczników szkolnych.